Wimbledon: Siedem finałów Sereny Williams

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek


2010, Serena Williams - Wiera Zwonariowa 6:3, 6:2

W 2010 roku w drodze po tytuł Williams zaserwowała aż 89 asów, niemal trzy razy więcej od drugiej w tej statystyce jej siostry, Venus. Jej rywalką w finałowym meczu tym razem była Wiera Zwonariowa, która rozgrywała świetny życiowy sezon. Rosjanka w szóstym gemie musiała bronić break pointa, ale wybrnęła z opresji z klasą - zagrała znakomity forhend, a następnie posłała asa. Jedyne przełamanie w tej partii nastąpiło w ósmym gemie. Williams uzyskała je akcją z wolejem i potężnym forhendem po linii. Seta zakończył wyrzucony przez Zwonariową forhend.
W gemie otwarcia II seta Zwonariowa oddała podanie pakując forhend w siatkę. W piątym gemie Rosjanka odparła dwa break pointy przy 15-40 (wygrywający serwis, płaski forhend). Williams uzyskała jednak trzecią szansę a przełamanie, przy której Zwonariowa popełniła podwójny błąd. Wynik meczu na 6:3, 6:2 Amerykanka ustaliła pewnym smeczem. W ten sposób wywalczyła swój 13. wielkoszlemowy tytuł.

Finałowy mecz ze Zwonariową trwał tylko 67 minut. Serena pokonała Rosjankę po raz szósty w ich siódmym bezpośrednim starciu. Na Amerykankę nie było mocnych na londyńskiej trawie, a nie potrafiąca zagrać swojego najlepszego tenisa Zwonariowa nie dała rady zabrać Williams choć seta. Faworytka zanotowała 29 uderzeń kończących, dziewięć asów i zakończyła pomyślnie wszystkie 14 akcji pod siatką. Przy pierwszym podaniu Serena straciła zaledwie trzy punkty.


- Muszę pochwalić rywalkę za to, w jaki sposób przygotowała się do meczu ze mną. Zaczęła od mocnych uderzeń, potem je mieszała. Ja zawszę wolę zwyciężyć w dwóch setach, spędzić na korcie jak najmniej czasu. Moja taktyka polega na tym, by koncentrować się na swojej grze i zyskać kilka przełamań, bo potem przy momencie nieuwagi zawsze mam jakąś przestrzeń. Ten tytuł znaczy wiele, bo w końcu prześcignęłam na liście wszech czasów Billie [Jean King]. Biżuterię, w której grałam, pożyczyła mi Venus, ale nie zamierzam jej nic oddawać! Mam nadzieję, że tata prześle mi jakieś zdjęcia z turnieju - mówiła ze śmiechem Serena.

- Myślę, że to jak świetną rzeczą jest awans do finału uświadomię sobie dopiero później. Jestem zawiedziona i bardziej niż o wynik chodzi mi o samą dyspozycję. Meczu o tytuł w Wimbledonie nie gra się co dzień i dlatego mam żal do siebie, że nie potrafiłam pokazać swojego najlepszego tenisa. Serena tak naprawdę jednak nie dawała mi żadnych szans, choć mogłam być bardziej agresywna przy jej drugim podaniu, któremu nadaje wiele rotacji. Nie mogę powiedzieć, że źle serwowałam czy returnowałam, ale prawdziwe problemy pojawiały się w wymianach: może czasami prowadziłam je za długo, za mało atakowałam. Gdyby doszło do trzeciego seta, poradziłabym sobie lepiej, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak muszę przeciw niej zagrać. Jestem perfekcjonistką i nie uważam mojego wyniku za bajeczny. W pierwszych rundach nie grałam zbyt dobrze - powiedziała Zwonariowa, która w tym samym sezonie wystąpiła w finale US Open i przegrała z Kim Clijsters.

Czy Serena Williams wygra Wimbledon 2015?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Tenis na Facebooku
inf. własna / materiały prasowe / YouTube
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • Vodka Drinkers Zgłoś komentarz
    2015 Serena - Muguruza 3:6 4:6.
    • Kilianowski Zgłoś komentarz
      See 6:2 6:2 poprosze!
      • Seb Glamour Zgłoś komentarz
        Jeżeli Serena zagra na takim poziomie jak w meczu z Viką to Pinokio raczej większych szans nie ma....aczkolwiek chciałbym żeby było to widowisko godne finału.
        • Kike Zgłoś komentarz
          Serena może wybierać, który szlem będzie w danym roku priorytetem, który będzie chciała najbardziej wygrać, ma taki komfort. Wiele zawodniczek nawet z topu nigdy nie zasmakuje ani
          Czytaj całość
          jednego triumfu w wielkim szlemie.. Przepaść.