Polskie rozczarowanie na 62. TCS
Klemens Murańka - 21. miejsce w klasyfikacji generalnej
To chyba największe pozytywne zaskoczenie w naszej kadrze podczas 62. TCS. Rewelacyjny skok oddał w pierwszej serii konkursowej w Oberstdorfie, gdzie przez długi czas prowadził. Na półmetku był najwyżej sklasyfikowanym z Polaków. W finale jednak popsuł próbę, notując odległość 20 metrów krótszą niż w pierwszej serii. - Stać mnie na dobre skoki - mówił dla SportoweFakty.pl po konkursie w Garmisch-Partenkirchen.
Po 3. konkursach Murańka zajmował znakomite 10. miejsce, będąc w każdym z trzech zawodów drugim - po Kamilu Stochu - reprezentantem Polski. - W generalnej klasyfikacji marzę o miejscu w czołowej piętnastce - zdradzał na półmetku Murańka. Niestety, było blisko spełnienia marzeń, ale zabrakło udziału w serii w finałowej w konkursie w Bischofshofen.
Po 4. konkursie Murańka spadł z 10. na 21. miejsce. Mimo tego, młody Polak niespodziewanie urósł do miana jednego z głównych kandydatów do wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Łukasz Kruczek bacznie będzie się przyglądał temu młodzianowi, który w kolejnych konkursach musi potwierdzić, że ma stabilną formę w granicach miejsca w drugiej dziesiątce Pucharu Świata.
Murańka zaliczył pierwszy pełny Turniej Czterech Skoczni i trzeba uznać jego wynik za naprawdę niezły, choć pewnie apetyty po 3. konkursach były jeszcze większe.
Miejsca w poszczególnych konkursach:
Oberstdorf - 14. miejsce
Garmisch-Partenkirchen - 17. miejsce
Innsbruck - 20. miejsce
Bischofshofen - 37. miejsce
-
siber Zgłoś komentarzw ost. konkursie ! Po drugie : Może tak uderzyć się w pierś i przeprosić kibiców ,bo to pan pompował ten balon o wielkości polskich skoków i skoczków przed TCS a tu wyszła klapa i rozczarowanie - jak pan teraz pisze . Najpierw pompowanie balona ,teraz rozczarowanie . A gdzie samokrytyka tej napinki ?? To już nie?, bo ja dziennikarz w dodatku marny .
-
arik Zgłoś komentarzpamięć. Po drugie - euforię nakręcały media po Engelbergu, w którym zabrakło Morgiego a udany debiut anonimowego Dietharta wydawał się szczęśliwym przypadkiem. W TCS Morgi już był, po przymusowym wypoczynku skakał znakomicie, jak 10 lat temu po wypadku w Kuusamo. Po trzecie - wskutek nieobecności Morgiego w Engelbergu mógł tam wystąpić Diethart, którego wcześniej nie wystawiano. A za tym udanym występem poszedł udział młodego w całym TCS. Poza tym na finiszu czyli w Bischofshofen były wreszcie równe warunki. Tam też rozkręcił się Prevc, któremu odpowiada długi najazd i umie tam polecieć. No i poleciał, przed Stocha. Po piąte albo szóste Murańka tego ostatniego konkursu, w Bischofshofen, nie wytrzymał już fizycznie. Tak duża dawka skoków konkursowych w krótkim czasie to było za duże obciążenie dla młodego skoczka, wcześniej narzekał na bóle nóg (dlaczego tu nic o tym nie było?) . To samo Ziobro, na ostatku nie dał rady kondycyjnie, przecież to debiutanci. Można by jeszcze więcej napisać, czego zabrakło niestety w powyższym artykule.
-
tomas68 Zgłoś komentarzRozczarowanie to te nie przemyślane działania Kruczka.
-
arik Zgłoś komentarzhttp://www.sportowefakty.pl/zimowe/407243/lampka-szampana-i-fajerwerki-tak-polscy-skoczkowie-spedza-sylwestra-w-ga-pa Po tym moźna było poznać, że on , w przeciwieństwie do innych autorów, rzeczywiście był na TCS. Cóż, jeśli był na koszt Sportowych Faktów, to były to bardzo źle wydane pieniądze
-
LiveAsIfYouWillDieToday Zgłoś komentarzdopiero później ewentualnie spijać śmietankę pozytywnego rozczarowania. Proponuję taką taktykę zastosować przed IO, bo wszyscy doskonale zdają sobie sprawę ilu jest chętnych na najwyższe miejsca i jaką formę prezentują.
-
SoBu Zgłoś komentarzTrzeba wziąć pod uwagę że weszły jakieś nowinki techniczne, których żaden z Polaków nie miał. Dopiero w Kulm Polacy będą dysponowali sprzętem podobnym do Austriaków.