Raz złoto, raz spadek. Włókniarz zaskakiwał i rozczarowywał

W sobotę Włókniarz Częstochowa zaprezentuje drużynę kibicom na nadchodzący sezon. Znów będzie to zespół, który weźmie udział w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z tej okazji przypominamy największe niespodzianki i rozczarowania Lwów ostatnich lat.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch

Huśtawka nastrojów

W ciągu kilku minionych lat fani Włókniarza Częstochowa mogli czuć się jak na wyjątkowo zawiłym rollercoasterze. W jednym sezonie przeżywali niesamowite emocje w półfinale Ekstraligi, by rok później drżeć nie tylko o ligowy byt, ale w ogóle o istnienie klubu. Sezon przeczekali bez rozgrywek ligowych, choć w takowych mieli pierwotnie wziąć udział. Finalnie biało-zieloni wrócili do startów od razu na zapleczu PGE Ekstraligi, bo w tamtym roku była to najniższa z możliwych rozgrywkowych klas. Zajęli w niej trzeciej miejsce, ale wobec braku możliwości awansu Lokomotivu Daugavpils oraz niechęci skorzystania z zaproszenia Orła Łódź, zgodnie z regulaminem to Włókniarzowi złożono propozycję z elity. Nie odmówili.

W sobotę w nowoczesnej Hali Sportowej Częstochowa znajdującej się nomen omen przy ulicy Żużlowej, przy akompaniamencie zespołu "Kombi" zostanie zaprezentowana częstochowska drużyna, której podstawowym celem w 2017 roku będzie utrzymanie się w PGE Ekstralidze. "Każde pokolenie ma własny czas. Każde pokolenie chce zmienić świat" - brzmią słowa jednego z hitów muzycznej gwiazdy sobotniej imprezy. I choć w ekipie Lwów trudno doszukiwać się stricte nowego pokolenia, bo przecież barw Włókniarza bronić będą już wiekowi Rune Holta, Sebastian Ułamek czy Andreas Jonsson, to można doszukać się analogii treści utworu do rzeczywistości. Bo Włókniarz znów będzie rywalizować w Ekstralidze, bo będzie to pierwsze tak wielkie wyzwanie dla nowego zarządu, bo ci wspomniani "żużlowi emeryci" przekonują, że cały czas mają coś do udowodnienia. Nowe rozdanie.

Przeszłość, a konkretniej dwie ostatnie dekady pokazują, że częstochowski Włókniarz bywał bardzo nieobliczalny. Kiedy nikt na niego nie stawiał, potrafił sięgnąć nawet po złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Z kolei z roli faworyta rzadko się wywiązywał. Nie wierzycie? To zabieramy Was 21 lat wstecz.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Co Twoim zdaniem zdziała Włókniarz w nadchodzącym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (19)
  • TylkoWłókniarz Zgłoś komentarz
    Trzymam kciuki za utrzymanie,ale przede wszystkim za zakończenie sezonu bez długów.
    • szurszacz Zgłoś komentarz
      a kasy na ile starczy?? 8 kolejek?? a później jakoś to będzie??
      • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
        Lwy jak pamiętam zespół ,który miał w swoich szeregach zawodników wysokiej klasy. Fani też równi goście nie jeden raz bywałem z nimi na browarku po meczowym.Nie udolność gospodarcza
        Czytaj całość
        spowodowała że więcej było upadków niż medali. Kolejny sezon nie rysuje się kolorowa dla klubu,Powodzenia w sezonie jak wypadnie zobaczymy,
        • PawulonŁódź Zgłoś komentarz
          Jak przejada ten rok na czysto z finansami to bedzie okej. I tego im zycze .
          • tom6B Zgłoś komentarz
            "Weźmie udział" tylko i wyłącznie dzięki niekonsekwencji działaczy wiadomego związku. oni powinni jeszcze z dobry rok kiblować lub jak kto woli garować na zapleczu EL.
            • józek Zgłoś komentarz
              ten spadek 1997 pechowy, 7 zwycięstw 14 punktów nie dawało utrzymania....
              • AMON Zgłoś komentarz
                Możliwość powoływania przez sckm który jest tak naprawdę "słupem" kolejnych sportowych spółek akcyjnych oznacza POCZĄTEK KOŃCA POLSKIEGO ŻUŻLA LIGOWEGO !
                • krups Zgłoś komentarz
                  "I na koniec pamiętny defekt Rune Holty, który gdyby dojechał do mety drugi w ostatnim biegu to... i tak by to nic nie zmieniło, bowiem we wcześniejszej odsłonie nieuprawniony do startu
                  Czytaj całość
                  był Artur Czaja, w efekcie czego wynik spotkania został zweryfikowany. Na SGP Arenie Częstochowa zapanował jednak wielki smutek, ponieważ wtedy wierzono, że druga lokata Holty dałaby Lwom awans do upragnionego finału PGE Ekstraligi." - trzeba być wielce naiwnym by sądzić, że w przypadku zwycięstwa Włókniarza na torze zweryfikowanoby wynik i wpuszczono Toruń do finału przy zielonym stoliku.
                  • CKM_ Zgłoś komentarz
                    W tym roku też może Włókniarzowi pomóc to powszechne lekceważenie. Choć z drugiej strony to kto lekceważy - hejterzy i trole z SF, na pewno nie zrobią tego zawodnicy innych drużyn.
                    • apollo3300 Zgłoś komentarz
                      Aż ciarki przechodzą od samego czytania !!! Jak nie kochać swojej drużyny ? Dumni po zwycięstwie , wierni po porażce !!!!