Raz złoto, raz spadek. Włókniarz zaskakiwał i rozczarowywał
W sobotę Włókniarz Częstochowa zaprezentuje drużynę kibicom na nadchodzący sezon. Znów będzie to zespół, który weźmie udział w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z tej okazji przypominamy największe niespodzianki i rozczarowania Lwów ostatnich lat.
Huśtawka nastrojów
W ciągu kilku minionych lat fani Włókniarza Częstochowa mogli czuć się jak na wyjątkowo zawiłym rollercoasterze. W jednym sezonie przeżywali niesamowite emocje w półfinale Ekstraligi, by rok później drżeć nie tylko o ligowy byt, ale w ogóle o istnienie klubu. Sezon przeczekali bez rozgrywek ligowych, choć w takowych mieli pierwotnie wziąć udział. Finalnie biało-zieloni wrócili do startów od razu na zapleczu PGE Ekstraligi, bo w tamtym roku była to najniższa z możliwych rozgrywkowych klas. Zajęli w niej trzeciej miejsce, ale wobec braku możliwości awansu Lokomotivu Daugavpils oraz niechęci skorzystania z zaproszenia Orła Łódź, zgodnie z regulaminem to Włókniarzowi złożono propozycję z elity. Nie odmówili.
W sobotę w nowoczesnej Hali Sportowej Częstochowa znajdującej się nomen omen przy ulicy Żużlowej, przy akompaniamencie zespołu "Kombi" zostanie zaprezentowana częstochowska drużyna, której podstawowym celem w 2017 roku będzie utrzymanie się w PGE Ekstralidze. "Każde pokolenie ma własny czas. Każde pokolenie chce zmienić świat" - brzmią słowa jednego z hitów muzycznej gwiazdy sobotniej imprezy. I choć w ekipie Lwów trudno doszukiwać się stricte nowego pokolenia, bo przecież barw Włókniarza bronić będą już wiekowi Rune Holta, Sebastian Ułamek czy Andreas Jonsson, to można doszukać się analogii treści utworu do rzeczywistości. Bo Włókniarz znów będzie rywalizować w Ekstralidze, bo będzie to pierwsze tak wielkie wyzwanie dla nowego zarządu, bo ci wspomniani "żużlowi emeryci" przekonują, że cały czas mają coś do udowodnienia. Nowe rozdanie.Przeszłość, a konkretniej dwie ostatnie dekady pokazują, że częstochowski Włókniarz bywał bardzo nieobliczalny. Kiedy nikt na niego nie stawiał, potrafił sięgnąć nawet po złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Z kolei z roli faworyta rzadko się wywiązywał. Nie wierzycie? To zabieramy Was 21 lat wstecz.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
-
TylkoWłókniarz Zgłoś komentarzTrzymam kciuki za utrzymanie,ale przede wszystkim za zakończenie sezonu bez długów.
-
szurszacz Zgłoś komentarza kasy na ile starczy?? 8 kolejek?? a później jakoś to będzie??
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzspowodowała że więcej było upadków niż medali. Kolejny sezon nie rysuje się kolorowa dla klubu,Powodzenia w sezonie jak wypadnie zobaczymy,
-
PawulonŁódź Zgłoś komentarzJak przejada ten rok na czysto z finansami to bedzie okej. I tego im zycze .
-
tom6B Zgłoś komentarz"Weźmie udział" tylko i wyłącznie dzięki niekonsekwencji działaczy wiadomego związku. oni powinni jeszcze z dobry rok kiblować lub jak kto woli garować na zapleczu EL.
-
józek Zgłoś komentarzten spadek 1997 pechowy, 7 zwycięstw 14 punktów nie dawało utrzymania....
-
AMON Zgłoś komentarzMożliwość powoływania przez sckm który jest tak naprawdę "słupem" kolejnych sportowych spółek akcyjnych oznacza POCZĄTEK KOŃCA POLSKIEGO ŻUŻLA LIGOWEGO !
-
krups Zgłoś komentarzbył Artur Czaja, w efekcie czego wynik spotkania został zweryfikowany. Na SGP Arenie Częstochowa zapanował jednak wielki smutek, ponieważ wtedy wierzono, że druga lokata Holty dałaby Lwom awans do upragnionego finału PGE Ekstraligi." - trzeba być wielce naiwnym by sądzić, że w przypadku zwycięstwa Włókniarza na torze zweryfikowanoby wynik i wpuszczono Toruń do finału przy zielonym stoliku.
-
CKM_ Zgłoś komentarzW tym roku też może Włókniarzowi pomóc to powszechne lekceważenie. Choć z drugiej strony to kto lekceważy - hejterzy i trole z SF, na pewno nie zrobią tego zawodnicy innych drużyn.
-
apollo3300 Zgłoś komentarzAż ciarki przechodzą od samego czytania !!! Jak nie kochać swojej drużyny ? Dumni po zwycięstwie , wierni po porażce !!!!