Cieślak pogrąży swój były klub, który poprowadził do mistrzostwa?

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Marek Cieślak w 2011 roku świętował złoto ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Czy teraz zamknie temu klubowi drogę do finału?


W walce o złoto wcale nie zmierzyły się pierwszy i drugi zespół po rundzie zasadniczej. W finale doszło do konfrontacji zielonogórsko - leszczyńskiej. W pierwszym meczu na Stadionie im. Alfreda Smoczyka Unia pokonała, jadący już z Gregiem Hancockiem Stelmet Falubez, 47:43. - Jak się chce, to można odrobić i 10 punktów, więc 4 to tak naprawdę nic - mówi przed rewanżem na łamach "Super Expressu” Marek Cieślak. - W półfinale rewanż ze Stalą Gorzów na własnym stadionie wygraliśmy aż 18 punktami, co pokazuje, jacy jesteśmy mocni. Nie lekceważymy Unii, ale jesteśmy świadomi własnej siły. Idziemy na mistrza! - odważnie deklarował.

Stelmet Falubaz był faworytem walki o złoto, bo miał w składzie dwóch żużlowców, którzy wówczas byli w życiowej formie. Greg Hancock zapewnił sobie już wtedy drugi w karierze tytuł mistrza świata, a z kolei po pierwszy medal IMŚ sięgał Andreas Jonsson. Prowadzenie takiej ekipy było czystą przyjemnością, czego nie krył Cieślak. - To wielkie szczęście mieć w składzie takich żużlowców. Jonsson jest w życiowej formie, wygrywa ostatnio wszystko. Chyba zielonogórski klimat mu służy, jest tu dużo lasów i czyste powietrze Oczywiście bardzo na niego liczę. Nie zapominam też o Gregu Hancocku, przecież to nowy mistrz świata! Odrodził się niesamowicie, aż 14 lat czekał na kolejny tytuł - podkreśla Cieślak.

Charyzmatyczny trener miał także swoje niekonwencjonalne sposoby na mobilizację swojej ekipy. - Na pewno opowiem im jakiś żart, bo trzeba będzie rozluźnić atmosferę. Przed paroma laty wymyśliłem, żeby przed ważnym startem wszyscy zawodnicy całowali mnie w czoło wzorem francuskich piłkarzy, którzy dawali buziaki Fabienowi Barthezowi. Tym razem tego nie zrobię, ale jak zdobędą złoto, to chyba ja ich wycałuję po czołach! - śmiał się przed rewanżowym finałem Cieślak.

W Zielonej Górze góra byli miejscowi, którzy pokonali Unię Leszno 52:38. Na niewiele zdała się znakomita jazda Jarosława Hampela i Janusza Kołodzieja, którzy w dwójkę, jadąc łącznie 12 razy zdobyli 27 punktów. Stelmet Falubaz miał bardziej wyrównaną ekipę, której Hancock, Protasiewicz i Davidsson zdobyli dwycyfrówki, a 19-letni Dudek dorzucił 9 "oczek". - Ja się bardzo cieszę ze złota, bo po to się pracuje żeby wygrywać. Wielu teraz mówi, że z takim składem wygrać to nic wielkiego, ale przecież mieliśmy sporo problemów. Najważniejszy mecz dla mnie to spotkanie w półfinale z Gorzowem. Jechaliśmy bez Grega. To było spotkanie o złoto, a my jechaliśmy osłabieni. Człowiek czuje wagę tego mecz - mówił dla Radia Zielona Góra Cieślak.

Zielona Góra świętowała, a Marek Cieślak zdobył swój trzeci tytuł mistrza Polski jako trener. Wcześniej po złoto sięgał w 1996 roku z Włókniarzem Częstochowa, a w 2006 roku ze Spartą Wrocław. Obecnie Marek Cieślak ma już na koncie cztery tytuły DMP jako trener. Czwartą koronę dorzucił przed rokiem z Unią Tarnów. Teraz marzy pewnie o piątym złocie. Zdobył je w tym sezonie w Drużynowym Pucharze Świata w Pradze z reprezentacją Polski. Czy powtórzy to także w Enea Ekstralidze?

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (50)
  • karol3414 Zgłoś komentarz
    Tarnów raczej szans nie ma. Jedynie wyjątkowy pech myszy może to zmienić.
    • Henryk Zgłoś komentarz
      To już historia ale prawdziwa.
      • JarCim Zgłoś komentarz
        pozdrowienia dla cudów twórcy hahaha !
        • sympatyk zuzla Zgłoś komentarz
          Czas płynie i pisze historie a historia lubi się powtarzać i też nie musi a czytając historię mamy wspomnienia
          • Przemysław Kaczmarek Zgłoś komentarz
            Tylko Falubaz jazda z rolnikiem
            • chris66 Zgłoś komentarz
              Marek jazda z Myszami.
              • antymaruda Zgłoś komentarz
                Lubuszanie za Zielonką. Prosimy zlejcie już dziś Cieślaczka. Robią z niego cudotwórcę. Tego się już nie da czytać. Myszy do boju.
                • wyan Zgłoś komentarz
                  1o
                  • wyan Zgłoś komentarz
                    50/50
                    • wielkopolska.unia.l. Zgłoś komentarz
                      Janek powozi złotówe i bedzie git .hampelek 5 pkt.
                      • zardzewiała st Zgłoś komentarz
                        Nie w sposób czytać artykuł, gdzie podkreśla się nad wyraz wymyślone możliwości Cieślaka i Dobruckiego. Gdyby panowie mieli między sobą rozegrać bieg na motocyklach, to było by
                        Czytaj całość
                        zrozumiałe. W innym przypadku to zawodnicy jadą i oni decydują o wyniku. Gdyby na miejsce wyimaginowanych Magów zatrudniono każdego innego instruktora z II ligi, zespoły Tarnowa jak i Ziel.Góry nie jeździły by gorzej.
                        • wyan Zgłoś komentarz
                          ......
                          • Morawski Zgłoś komentarz
                            Wszyscy działacze, trenerzy i ludzie związani z żużlem typują wynik w przedziale 50-40 do 53-37 dla Unii Tarnów. Każdy twierdzi że ciężki tor jest w Tarnowie. To dzisiaj może Falubaz
                            Czytaj całość
                            zrobi psikusa i wygra tam chociażby 46-44 i ciekawe co wtedy będzie. Ale tak na poważnie to ciężko będzie ale nie sądzę żeby Tarnów mógł zdobyć piątkę z przodu. No ale kto wie jak naprawdę będzie. Tylko liczę na to że Cieślak nie będzie czarował z torem a i nie powtórzą się sytuacje z Torunia i żadnego alaMiedzińskiego nie będzie.
                            Zobacz więcej komentarzy (20)