Kompromitacja w play-offach zakończona brakiem medalu - podsumowanie sezonu w wykonaniu SPAR-u Falubazu Zielona Góra
Najlepszy zawodnik: Piotr Protasiewicz"PePe" był w minionym sezonie drugim w kolejności najskuteczniejszym żużlowcem SPAR-u Falubazu Zielona Góra. Kapitan zielonogórskiej ekipy wystąpił w 16 meczach ENEA Ekstraligi, gdzie zdobył 149 puntów i dziewięć bonusów w 76 biegach. Dało to średnią biegową równą 2,079.
Lepszy rezultat osiągnął wprawdzie Jarosław Hampel, lecz Protasiewicz, z powodu upadku w Gdańsku, opuścił dwa pojedynki z najsłabszą drużyną rozgrywek - Renault Zdunek Wybrzeżem (w pierwszym spotkaniu pojechał w dwóch biegach, notując wygraną i upadek) oraz mecz w Gorzowie z miejscową Stalą. "PePe" narzekał także na problemy zdrowotne po kilku wypadkach na Motoarenie, które dokuczały mu przede wszystkim w rundzie play-off.
Biorąc pod uwagę cały sezon, to Protasiewicz był pewnym punktem i podporą zielonogórskiej ekipy. Dobrą formę docenił także szkoleniowiec reprezentacji Polski Marek Cieślak, dając Protasiewiczowi szansę na jazdę w DPŚ.
Statystyki Piotra Protasiewicza w ENEA Ekstralidze 2014:
Mecze: 16
Biegi: 76
Punkty: 149
Bonusy: 9
Średnia biegowa: 2,079
Średnia biegowa w Zielonej Górze: 2,184
Średnia biegowa na wyjazdach: 1,974
Średnia meczowa: 9,31
Pierwsze miejsca: 32
Drugie miejsca: 19
Trzecie miejsca: 15
Czwarte miejsca: 5
Defekty: 2
Upadki: 1
Wykluczenia: 2
Taśmy: 0
-
KACPER.U.L Zgłoś komentarzbyć może wróci normalność i śmiać się będziemy z kogoś innego.
-
Ave Stal Forever Zgłoś komentarzbyły zdobyte na ogromnym farcie! ślizganiu się! i kombinatorstwie!
-
mari Zgłoś komentarzNareszcie czas uciac wszelkie nieprawdziwe informacje. Jarek jest wychowankiem Orla i kropka.
-
barabasz Zgłoś komentarzNacisk działaczy na medal zła atmosfera w drużynie i wiele innych czynników doprowadziła do tego że mamy 4 miejsce w lidze. Uważam, że po takim sezonie powinniśmy się cieszyć z tego miejsca. Na rok 15 powinno zmienić się kilku działaczy, a polityków odstawić do sejmu tam jest ich miejsce.
-
Piter ZG Zgłoś komentarzsezonem rozdał medale, a tu zonk ! drużyna nie weszła nawet do PO! Dla mnie osobiście wielkim przegranym tego sezonu jest Unia Tarnów.
-
stanley Gw Zgłoś komentarzPatrzę na załączone zdjęcie. Miny zawodników jak "z pogrzebu"
-
Adi88Zg Zgłoś komentarzToruniu wyraźnie bez agresji w jeździe. Tylko AJ zrobił swoje. taki jest sport, nie zawsze wychodzi. Dobrze chociaż że u siebie jakoś wygrywaliśmy.
-
Kinga Janowiak Zgłoś komentarzNiech mnie w dupe pocałują , bo zawsze jak są derby to oni coś wymyślą
-
konso71 Zgłoś komentarzWspółczuję Myszkom Powodzenia w przyszłym roku!! Kibic Stali
-
Netto Zgłoś komentarzinaczej brzmi . Falubaz miał dość długie pasmo sukcesów i naturalnym jest że musiała przyjść zadyszka , taka sama przypadłość przytrafiła się Hampelowi gdy do tego dołoży się absencje młodego Patryka D. to wszystko musiało się tak skończyć . Półfinał rzeczywiście przegrany w żenującym stylu ale to chyba bardziej wina działaczy. Presja była tak wielka że każde najmniejsze niepowodzenie przekładało się na atmosferę w drużynie . Sympatyczna drużyna ,sympatyczny trener niestety para rządzących z pod ciemnej gwiazdy . Klub nigdy nie powinien być trampoliną do karier pozasportowych.
-
PolonistaFORDON Zgłoś komentarztragiczna forma Jarka Hampela częściowo przyczyniła się do tego to jednak nieusprawiedliwia to stylu w jakim ten zespół odpadał kolejno z walki o zło i brąz pozostawiając smród...
-
Speedway King Zgłoś komentarzGniezno w sezonie 2013 poleglo u siebie do 30 ale jechalo poltoreje zawodnika.Za to gwiazdy pokroju Pepeta,maly czy AJ polegly do 28 i 27!!!.Mysle,ze limit szczescia (fuksa) sie juz skonczyl i wcale w zielonce nie jest tak magicznie.Raczej do rownania w dol.I pamietajcie jedno z niewolnika nie ma pracownika-maly a moze jeszcze ktos wiecej,bo Rafi mial honor i odszedl sam.Pozdro
-
jur Zgłoś komentarzsię okazało że to wydmuszka a nie klub, a zawodnicy byli pod takim ciśnieniem, że bez mniej lub bardziej legalnych wspomagaczy nie wychodzili na tor. No bo w teorię, że jednego dnia padło w Zielonej Gorze ponad trzydzieści silników to chyba nawet zielongórskie gimbusy nie wierzą.