W Lesznie sukces, choć pachniało klęską - podsumowanie sezonu w wykonaniu Fogo Unii Leszno

Michał Wachowski 05 Listopada 2014, 08:19

Największe rozczarowanie: Damian Baliński
- Wierzę, że Damian Baliński będzie jedną z kluczowych postaci tego zespołu - mówił przed rozpoczęciem sezonu prezes Piotr Rusiecki. Pomimo wywalczonego srebra doświadczony wychowanek Byków nie będzie mógł zaliczyć tegorocznego sezonu do zbyt udanych. "Bally" przez niemal cały rok walczył o utrzymanie miejsca w składzie i udowodnienie swojej wyższości nad Mikkelem Michelsenem. Jego akcje wyraźnie wrosły po przybyciu do klubu Adama Skórnickiego. Nowy menedżer i dawny kolega z toru nie odbudował jednak formy Balińskiego.

Trener Roman Jankowski, zapytany o przyczynę słabego sezonu w wykonaniu "Bally'ego" odparł: - Damian w zasadzie przez cały czas zmagał się ze swoimi motocyklami. Od początku sezonu coś w nich zmieniał i nie przynosiło to większego efektu. - Sam zawodnik przyznaje natomiast, że sprawa jest złożona. - Popełniłem na pewno błędy i będę musiał je przeanalizować. Nie dałem drużynie tyle, ile bym oczekiwał - wyjaśnił.

O "Ballym" głośno było niekoniecznie z powodu postawy na torze. Podczas ligowego meczu z Betard Spartą w ferworze walki kopnął zawodnika rywali - Tomasza Jędrzejaka. O całej sytuacji dyskutowano w środowisku żużlowym, a Ekstraliga ukarała leszczynianina 14 tysiącami złotych kary.

Nie wiadomo czy Baliński, który uzyskał w tym roku średnią biegową 1,239 pozostanie na przyszły sezon w Lesznie. Jeśli zdecyduje się na podpisanie nowej umowy, będzie zmuszony pogodzić się z rolą zawodnika rezerwowego.