Kontuzje przekreśliły szanse na złoto - podsumowanie sezonu w wykonaniu Grupy Azoty Unii Tarnów
Najlepszy zawodnik: Greg Hancock
Amerykanin przeżył w Tarnowie prawdziwy renesans formy. Przed rozpoczęciem rozgrywek pojawiały się głosy, że zakontraktowanie Hancocka nie było dobrą decyzją ze względu na wiek zawodnika. Kibice mieli też w pamięci jego słabszy rok w zespole Polonii Bydgoszcz, jednak trener Marek Cieślak uspokajał i ani przez chwilę nie zwątpił w swojego podopiecznego. Swojego zdania nie zmienił także w momencie, kiedy mistrz świata stosunkowo słabo prezentował się w meczach sparingowych. - O Grega jestem spokojny. On w sparingach nie pokazuje wszystkiego, co potrafi. To jest stary rutyniarz i jak przyjdzie co do czego, to będzie mocnym punktem mojej drużyny - uspokajał szkoleniowiec.
Hancock w Tarnowie spotkał się z nietypową dla siebie rolą. Jako liderowi i kapitanowi Unii przyszło mu startować z numerami 4 i 12, co w poprzednich latach było rzeczą niespotykaną. Taka sytuacja miała miejsce niemal nieprzerwanie od drugiej kolejki spotkań. Decyzja Cieślaka sprawdziła się jednak po raz kolejny. 44-latek świetnie rozumiał się w parze z Artiomem Łagutą, a w trudnych sytuacjach brał na siebie ciężar odpowiedzialności i wygrywał kluczowe dla losów meczu wyścigi. Amerykanin potrafił wprowadzić w zespół dobrą atmosferę i ducha walki. Stanowił wzór dla innych zawodników oraz był gwarantem wysokiej zdobyczy punktowej. Podkreślali to niejednokrotnie pozostali żużlowcy w Unii, w tym wychowanek Janusz Kołodziej. - Jazda w jednej drużynie z Gregiem to czysta przyjemność. Wprowadza do naszej drużyny dużo spokoju, a jak mamy problemy to nigdy nie odmówi pomocy. Ktoś taki w zespole jest postacią nieocenioną - mówił na łamach naszego portalu.
Sezon w polskiej lidze byłby dla Hancocka niemal idealny, gdyby nie kontuzja, której nabawił się podczas Grand Prix na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Doznał wówczas złamania palca i poparzenia dłoni, co wyeliminowało go z rywalizacji w meczach półfinałowych. Niektórzy kibice w Tarnowie mieli mu za złe, że nie pomógł drużynie w najtrudniejszym momencie, bo przecież inni zawodnicy pojawili się na torze mimo niewyleczonych urazów. Sporo żalu miał też Marek Cieślak, który przed kamerami telewizyjnymi otwarcie przyznał, że nieobecność trzykrotnego mistrza świata jest dla niego zaskoczeniem. Sprawa niejako poszła w zapomnienie, kiedy Jaskółki przystąpiły do walki o brązowy medal, gdzie Hancock po raz kolejny okazał się liderem drużyny, prowadząc ją do wygranej w dwumeczu.
Pomijając nieporozumienia towarzyszące rywalizacji z Fogo Unią Leszno, "Grin" może być zadowolony ze swojej postawy. W całych rozgrywkach łącznie z bonusami zdobył 174 punkty, będąc jednocześnie najskuteczniejszym zawodnikiem Enea Ekstraligi.
-
Fugiel-z- Rzeszowa Zgłoś komentarzi tylko odejdzie Hancock.Teraz już nikt nie zaprzecza,że Vaculik jest już jedną nogą w Rzeszowie,wracając do domu( startował w Rzeszowie jako junior),że Hancock odchodzi.Buczkowski ucieka jak z Tarnowa,pewnie do Grudziądza.Gomólski dogadany jest w Gorzowie lub Toruniu a Artiom dwoim się i troi,żeby załapać się do Rzeszowa.Nie wiadomo co z Januszkiem, ja chciałbym żeby u was został,bo co co oglądać spotkania 20-70 tak to będzie chociaż 30-60 więc chociaż Tarnowskie cieniaki,może to 30 punktów u siebie zrobią.Już po Tarnowie,dostawali rybkę zamiast wędki i skończyło się eldorado.Teraz będzie spadek do I-ligi i długo stamtąd nie wyjdziecie.hahaha
-
Jakub81 Zgłoś komentarzSport nie jest sprawiedliwy,kontuzje zabrały nam złoto cóż życie.Szkoda bo to był najlepszy sezon w rundzie zasadniczej w wykonaniu Jaskółek.
-
RYSIEK23 Zgłoś komentarzlata. Podsumowując całą czwórkę PO w odwróconej kolejności: 1. Falubaz – brak Dudka oraz brak formy liderów na koniec sezonu to ostatnie czwarte miejsce. 2. Unia Tarnów – kolejny raz okazało się że kasa nie jedzie. Rozjechali wszystkich w trakcie sezonu podstawowego, a potem ciśnienie zeszło z zespołu. Tłumaczenie się kontuzjami to bzdura bo wszystkie zespoły na koniec miały swoje problemy. Nie da się utrzymać formy przez cały sezon. Trzeba równo jechać w sezonie, a na PO zbudować formę. 3. Unia Leszno – obok Gorzowa najbardziej wyrównany zespół w lidze, a srebro w PO jest tylko tego zwieńczeniem. 4. Stal - równy dobry sezon. Nie walczyli o prymat z Tarnowem, pilnowali drugiego miejsca, zbudowali formę na koniec z zlali Falubaz w półfinale i Leszno w finale bo już po 12 biegu rewanżu mieli złoto w kieszeni. KK to prawdziwy przywódca. Pokazali że stanowią monolit i drużynę przez wielkie D. Jak ktoś ma wątpliwości niech obejrzy ponownie mecze PO z udziałem tego zespołu. Oby wielki finał 2015 był w takim samym składzie zespołowym ! I dla tych co za chwilę zaczną kipieć, jestem z Wrocławia.
-
RECON_1 Zgłoś komentarzktorzy z pasja by podeszli do tematu.W tym momencie Unia jest wzorowym przykladem polskiego piekielka.
-
tomas68 Zgłoś komentarzzwykłego własnego stanu toru staje się podstawą porażki z Lesznem ???????????????????????????????????????????????????????????????? Obłuda a może próba usprawiedliwiania własnych i nie tylko knowań sędziów/komisarzy i związku ?????????????????????????????????????????????????????????????????
-
mikeburza Zgłoś komentarzmożemy skończyć jak inni!!!Ale i tak myślę, że ta cała enea długo nie wytrzyma.
-
niclas Zgłoś komentarzoto skład Unii Tarnów na rok 2015 9.Stanisław Burza 10.Tadeusz Kostro 11.Marcin Rempała 12.Tomasz Rempała 13.Urlich Oestergard (wznawia karriere) 14.Mateusz Borowicz 15.Ernest Koza
-
Polish Speedway Zgłoś komentarznaprawdę. Trzeba spojrzeć prawdzie w twarz i przyznać, że na półfinał Tarnowianie zgubili formę i tyle. Tarnów jechał bez Hancocka, ale Leszno jechało bez Bjerre, więc status quo zachowane. Poza tym Pedersen też zmagał się z urazem po IMME. Proszę też nie marudzić o torze, ponieważ między pierwszym, a drugim podejściem do półfinałowego rewanżu w Tarnowie były trzy dni przerwy, a dla podobno takiego speca od przygotowania toru jak Cieślak to wystarczająco dużo by przygotować tor pod swoich. Leszno w półfinale po prostu było lepsze i zasłużenie awansowało do finału.
-
zuzelforum Zgłoś komentarzmiała większe lub mniejsze problemy przez cały sezon! Taki jest ten sport, że kontuzje są wkalkulowane w jego uprawianie i drużyny powinny być tak budowane, aby był przynajmnjej jeden rezerwowy, który nie będzie woził ogonów. W Tarnowie brakowało nawet takiego rezerwowego, który by woził ogony:) Gorzów i Leszno też nie jechało w play off w optymalnych składach. Stal bez Iversena, a Leszno po kontuzjach. Myślę, że brązowy medal w Tarnowie to nie był maks co mogli zdobyć w tym sezonie, ale taki to sport wygrywa ten kto w danej chwili ma najlepszą drużynę, a na koniec sezonu bezsprzecznie najlepsi to Leszno i Gorzów.
-
tomas68 Zgłoś komentarzale tak to już jest jak się wybiera kandydatów na obicie. Tylko że to oni im obili dupska i z wielkich planów wyszło nic. Do tego trzeba dodać że dziadek greg śmiało mógł pojechać w tym meczu ale miejscowe elity były tak pewne wygranej że dokonały wyboru pod którym teraz nie chcą się podpisać zwalając winę na zawodnika. Gość siedzi sobie w domu daje wywiady w których sam napomina że czeka na info a ci właśnie teraz odkręcają kota ogonem.
-
SlightyMadRze Zgłoś komentarzprzyjechal z Wroclawiem na final wiec może chciał to jakoś odkrecic ;)
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzTarnów może mieć taki że spadnie z ligi albo się całkiem żużel w Tarnowie rozleci bo i z tym się liczyć trzeba ,wtedy powiedzą my chcieli ale się nie udało, smutna sprawa ale prawdziwa.Jak widać że fan oraz obywatel tego miasta Tarnowa nie ma głosu co chciałby oglądać,chodź by nie wiem jak zabiegał to i tak zrobią swoje prezesi oraz włodarze miasta Tarnowa a wybory za pasem,
-
Maveral Zgłoś komentarzpanowie zrobili wielkie oczy jak sponsor walnął pięścią w stół. Kibice mają rację, ten zarząd trzeba zmienić, bo kolejny zasłużony klub pójdzie na dno.