Najskuteczniejsi obcokrajowcy w polskiej elicie: Duńczycy na czele!
Nicki Pedersen (Dania) - 2,775 pkt./bieg, 2008 r.
Jako junior należał do krajowej czołówki, ale na arenie międzynarodowej nigdy specjalnie się nie wyróżniał. Większe nadzieje wiązano z Jesperem Brunnem Jensenem (dziś Monbergiem). Cztery razy wystąpił w finale IMŚJ, ale najlepszy wynik osiągnął w wieku 21 lat zajmując w Pile czwarte miejsce. Jego kariera eksplodowała dopiero kilka lat później. W 2000 roku zadebiutował z dziką kartą w Grand Prix i jednocześnie awansował poprzez challenge do kolejnej edycji cyklu.
W Polsce pierwszy kontrakt Pedersen podpisał w 1999 roku w Gnieźnie. Działacze Startu chętniej stawiali jednak na zawodników krajowych, a ponadto na Scotta Nichollsa, Jimmy'ego Nilsena i Hansa Andersena. Przez kilka kolejnych lat Duńczyk z bardzo dobrym skutkiem ścigał się na zapleczu elity, choć jego wartość rosła w ekspresowym tempie. Nawet w mistrzowskim dla siebie sezonie 2003 bronił barw RKM-u Rybnik, który walczył o awans do Ekstraligi. Jako świeżo upieczony czempion wrócił do elity, gdzie podpisał umowę z klubem z Zielonej Góry. Później o kontrakt z solidnym Duńczykiem pokusił się beniaminek z Rzeszowa (2006). Już pierwszy rok startów na Podkarpaciu był dla Pedersena udany, ale w kolejnym zdominował konkurencję.
To właśnie wtedy "Power" osiągnął szczyt formy. Był niedościgniony w Grand Prix, a w przeciętnej drużynie Marmy zdobywał komplet za kompletem. Finalnie zainkasował ich aż 7 (na 17 meczów) w tym jeden duży (21 punktów w 6 biegach). Pedersen właściwie w pojedynkę ciągnął rzeszowian do strefy medalowej, ale Żurawie ostatecznie skończyły sezon na czwartej pozycji. Ekstraliga już wtedy rosła w siłę i prezentowała wysoki poziom, więc mało kto wierzył, że Duńczykowi uda się powtórzyć tak dobre występy.
Pedersen zaskoczył jednak wszystkich. Przed sezonem 2008 wyścig o jego podpis wygrali działacze Włókniarza Częstochowa i mimo że Lwy wygrały rundę zasadniczą, w fazie play-off spisali się katastrofalnie i wypadli poza podium. To wtedy właśnie zaczęto mówić o "klątwie Pedersena", który długo musiał czekać na swój pierwszy tytuł DMP. Indywidualnie nic mu jednak nie można było zarzucić. W 2008 roku zanotował swoją rekordową średnią. W dziewiętnastu meczach zdobył aż 283 punkty! Ponadto zainkasował jeden komplet więcej, niż rok wcześniej (8), w tym także jeden duży, jednak w 19. odjechanych spotkaniach.
Duński multimedalista do dziś jest solidną podporą swoich drużyn. Z Unią Leszno zdobył w tym roku swój pierwszy złoty medal DMP, co ucięło złośliwe docinki o rzekomej klątwie. Co warte odnotowania, nie jest już liderem z prawdziwego zdarzenia, a w Lesznie są lepsi od niego. Pedersen nie zdobywa już tylu "oczek", co 7-8 lat temu i jego średnie oscylują wokół dwóch punktów na bieg. Działaczom Byków to jednak nie przeszkadza i niedawno podpisali z nim kontrakt na trzeci rok startów z rzędu. To pierwsza taka sytuacja w historii jazdy Duńczyka w polskiej lidze.
Na czele zestawienia znajduje się kolejny reprezentant kraju Hamleta, który do dziś pozostaje idolem wielu światowej klasy zawodników, w tym m.in. Tomasza Golloba. Dla swojego kraju zdobył aż 22 złote medale w rywalizacji indywidualnej i drużynowej. Drużynowym Mistrzem Polski został jednak tylko raz i to dopiero w ostatnim roku startów.
-
alfi Zgłoś komentarzPolacy są najsilniejsi , ale w czym . Raptem jeden złoty medal Golloba indywidualnie to ta potęga . to raczej sny o potędze .
-
pitbull Zgłoś komentarzA w Gorzowie to wygląda tak; 1 ANTAL KOCSO 2 TONY RICKARDSSON 3 MATEJ ZAGAR.
-
lukim81 Zgłoś komentarz90-tych klimat Bydgoski 1993r zdecydowanie nie przyniósł mu korzyści,trzy punkty przeciwko swym dawnym kolegom,Papa Gollob nie dał taryfy ulgowej na torze w barwach bydgoskich po meczu w ZG Lars już się nie pojawił.
-
yes Zgłoś komentarzNie chce mi się skakać po dwunastu stronach. Powinni być wymienieni na wstępie, a potem kibic wybiera to co chce czytać ;)
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzkarty historii , oraz cieszą fanów swą jazdą, oby jak najdłużej,
-
tramwajem do ratusza Zgłoś komentarzRedaktor jest kiepski, a gdzie Cox?
-
kibic stali 1 Zgłoś komentarzbeznadziejnie stronnicze zestawienie gdzie Adorjan co tutaj robi jonson
-
KACPER.U.L Zgłoś komentarzNiki Pedersen.Nowy,panujący Król na MA:)Ale to Leigh z zawodników zagranicznych jest naszą legendą.DMP 2015,Unia Leszno.
-
Kibic77Lon Zgłoś komentarzNajlepszy z najlepszych w Gnieznie Tony Kasper ,na jego plecach wychowało się wielu .Na zawsze w pamięci .
-
Adrian Baza Zgłoś komentarzJa bym jednak choć słowo o Marvynie Coxie, który w barwach Wybrzeża co prawda w drugiej lidze, ale jednak miał średnią 3,000 w 1993 roku :D
-
Włókniarz come back Zgłoś komentarzKażdy klub ma swoje zagraniczne legendy... Pierwsza trójka WŁÓKNIARZA : 1. JOE SCREEN 2. RYAN SULLIVAN 3. GRIGORIJ ŁAGUTA Pzdr.