Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci...

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Minęły już ponad 3 lata od tragicznej śmierci Lee Richardsona. "Rico" zawsze był taki, jak na powyższej fotografii - uśmiechnięty, otwarty na fanów. Zmarł 13 maja 2012 roku w wyniku obrażeń po upadku, jaki miał miejsce na torze we Wrocławiu. Lekarzom, mimo starań, nie udało się uratować życia Brytyjczyka. Całe żużlowe środowisko okryło się żałobą. Miał 33 lata.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (10)
  • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
    Można było by jeszcze wiele nazwisk dopisać którzy reprezentowali ten sport już ich nie ma tylko pamięć została. Niech spoczywają w pokoju.
    • zsmarti Zgłoś komentarz
      [*]
      • speedman Zgłoś komentarz
        Ja chciałbym wspomnieć Henia Drozdka, niezwykle zdolnego, walecznego i odważnego zawodnika Gwardii Łódź który zmarł w wyniku obrażeń odniesionych po upadku w meczu towarzyskim Stali
        Czytaj całość
        Rzeszów z Gwardią na torze w Rzeszowie w 1978 r. Pamiętam Go z toru, to był wielki talent.
        • RAFIK-START Zgłoś komentarz
          TONY KASPER Pamietamy!!!
          • 19GKM79 Zgłoś komentarz
            Dadi - pamiętamy, dziękujemy.
            • Nikon Zgłoś komentarz
              [ ' ] GKM
              • Darcy zaufaj Bogu Zgłoś komentarz
                W dniu 1 listopada myślimy o zmarłych, czy zasłuzyli na zycie w niebie z Bogiem, czy moze wieczne potępienie.