Speedway of Nations to przerwanie tradycji. W latach dziewięćdziesiątych rozwiązano to inaczej

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Zerwanie z tradycją i zagmatwane zasady

Sama nazwa Speedway of Nations - jak przyznał Krzysztof Cegielski - kojarzy się bardziej z rugby niż żużlem i na pierwszy rzut oka wydaje się zmianą dla samej zmiany, czyli zabiegiem czysto marketingowym. Tymczasem ponad dwie dekady temu przy reorganizacji zespołowego ścigania pozostawiono nazwę DMŚ, co było naturalnym przedłużeniem tradycji mistrzostw mających swój początek w 1960 roku. Teraz postanowiono zerwać nie tylko z DMŚ, ale też nawet DPŚ, który mimo swoich kilku "unowocześnień" był kontynuacją kategorii silnie przywiązanej do jazdy w czwórmeczach.

O tym, że światowe władze lubią komplikować sobie życie, świadczą niektóre zasady, które będą obowiązywały w SON, w którym na starcie stanie 15 drużyn, czyli raptem o trzy więcej aniżeli było to w poprzedniej formule. Nowością jest dwudniowy finał, w którym i tak o tytule będzie decydował ostatni bieg dnia drugiego. Oznacza to, że punkty zdobywane wcześniej nie będą miały decydującego znaczenia, jak mogłoby się początkowo wydawać. Dochodzi do tego niezrozumiały wymóg, by rezerwowym dla każdej pary był zawodnik, którego wiek nie przekracza 21 lat.

Juniorzy mają wiele swoich turniejów, w których mogą wykazać się umiejętnościami, dlatego eliminowanie kolejnego zawodnika będącego seniorem, czyli de facto mającego w prawie każdej drużynie większe szanse na powołanie do składu niż młodzieżowiec, to decyzja co najmniej dziwna i mogąca mieć wpływ na obniżenie poziomu zawodów. Przed laty BSI nie kwapiło się jednak, by do składów dołożyć rezerwowych, a gdy już to zrobiono, mógł być nim nie kto inny, jak... zawodnik, którego wiek nie przekracza 21 lat.

Czy zastąpienie Drużynowego Pucharu Świata zawodami Speedway of Nations okaże się dobrym pomysłem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
    To było już przerabiane ,Samo się skończyło było nudne jak flaki z olejem choć nazywało się inaczej języka łamać nie potrzeba.
    • Only Retro Speedway Zgłoś komentarz
      Dosyć już tego płaczu nad trupem! Zdechł i dobrze się stało. Żadna to tradycja, to był świeży i nieudany eksperyment. Tradycją to była np. formuła IMP, w której jacyś chłopcy w
      Czytaj całość
      krótkich spodenkach się zaczęli bawić wprowadzając jakieś baraże, finały czy inne badziewia
      • Krystian Zgłoś komentarz
        Zupełnie jak ze zmianami nazw (restauracji) w pewnym programie.
        • yes Zgłoś komentarz
          Chciałbym zostawienia MŚ Par a nie of Nations...