Boks. Wielkie emocje przed pojedynkiem Joshua - Ruiz Jr. Eksperci nie są jednomyślni
Konrad Kryk (dziennikarz ToJestBoks.pl)
Okładka magazynu "The Ring" stylizowana na tę zapowiadającą starcie Alego z Foremanem najlepiej pokazuje z jakiego kalibru konfrontacją będziemy mieli dziś do czynienia. Wyjątkowa jest nie tylko wartość sportowa. Arabia Saudyjska to egzotyczna lokalizacja - petrodolary, blichtr bogactwa szejków, pustynne upały. To co to jednak najważniejsze w Joshua-Ruiz II, to wielka zagadka w typowaniu, naprawdę ciężko jest przewidzieć wynik tego zestawienia. Dziennikarze, eksperci, znani trenerzy - całe środowisko bokserskie umówiło się chyba na to, żeby podzielić się na połowy.
Czerwcowa walka "AJ'a" z "Destoyerem" pokazała na ile mocna jest szczęka tego drugiego. Odporność na ciosy, to warunek skuteczności stylu amerykańsko-meksykańskiego boksera, dążącego do półdystansu, zasypującego rywala ciosami. Ruiz był w stanie bez szwanku podnieść się po największych bombach Joshuy. Na korzyść aktualnego czempiona działa też świadomość taktyczna. Po deskach "AJ'a" z trzeciej rundy Andy nie ruszał do furiackiego ataku. W kolejnych kilku odsłonach wyczekiwał, konsekwentnie rozbijając naruszonego mistrza i szukając najlepszych okazji do wykończenia roboty. Właśnie te dwa elementy pozwalają przypuszczać, że na stadionie w Diriyah zobaczymy powtórkę z pojedynku na Madison Square Garden. Podstawowe atuty Ruiza, to oczywiście szybkie ręce, dynamika akcji i umiejętne operowanie siłą fizyczną. To zestaw, który będzie stwarzał problemy Joshule niezależnie od innych okoliczności.
"AJ'a" ograniczać będzie szwankująca kondycja, która redukowała jego ofensywę choćby w pojedynku z Carlosem Takamem. Ponadto praca pod fizyczną presją stwarzaną przez rywala nie pasuje Brytyjczykowi. Wówczas próbuje chronić się on notorycznymi klinczami, co dobrze widać było w starciu z Josephem Parkerem. Ruiz, którego można pod względem fizycznym określić jako niskiego (jak na kategorię królewską) grubaska, może skuteczniej, niż Samoańczyk rozpuszczać ręce w zwarciu i lokować uderzenia, nawet jeśli nie najmocniejsze, to takie, które powoli osłabiają przeciwnika. Szerokiego zawodnika ustępującego wzrostem chwycić nie jest łatwo, o czym "AJ" przekonał się kilka miesięcy temu.
Robert McCracken, znakomity szkoleniowiec będący twórcą sukcesów Joshuy zarówno na ringach amatorskich jak i zawodowych, postawi na żelazną konsekwencję i kontrolę ilości wyprowadzanych przez swojego podopiecznego ciosów. Brytyjski pięściarz musi rozsądnie gospodarować zasobami, by nie opaść z sił przed ostatnim gongiem. W każdej odsłonie otrzyma on precyzyjne wskazówki umożliwiające realizację bezpiecznego gameplanu opartego na pozostawaniu w dystansie. Joshua nie może sobie pozwolić na wdawanie się w niefrasobliwe wymiany, które były gwoździem do trumny podczas batalii w Nowym Jorku. Długi lewy prosty oraz prawy prosty i lewy sierpowy bity z kontry - to największe bronie "AJ-a". Joshua będzie poruszał się po ringu jak po polu minowym. I uważam, że ostrożności i precyzji na przestrzeni dwunastu rund w końcu zabraknie i były dominator wagi ciężkiej wejdzie na minę, co będzie początkiem katastrofy. Skuteczny atak Ruiza z uderzeniami na głowę może błyskawicznie odebrać Joshule szanse na zwycięstwo, a powodem tego jest fakt wolnej regeneracji Anthony’ego. Atuty "Destroyera" wydają się być skrojone pod wady "AJ-a".
Typ: Zwycięstwo przed czasem Andy’ego Ruiza Jr.
Na kolejnej stronie opinia Leszka Dudka
-
Marian Nowak Zgłoś komentarzWygra ten co CZYSTO TRAFI przeciwnika. Walka skończy się w trzeciej rundzie.
-
Marian Nowak Zgłoś komentarzSztamm.
-
Ziemniak82PL Zgłoś komentarzgrubasek trafi mocniej