Boks. Wielkie emocje przed pojedynkiem Joshua - Ruiz Jr. Eksperci nie są jednomyślni
Leszek Dudek (agencja TRZY)
Największa niespodzianka roku nie wydarzyła się bez przyczyny. Rzucony na pożarcie Andy Ruiz znalazł się we właściwym miejscu i czasie. Wcześniej nosił się nawet z zamiarem zakończenia kariery i przez lenistwo stracił kontrakt z grupą Top Rank, ale poszczęściło mu się i po związaniu się z PBC nieoczekiwanie otrzymał szansę walki o mistrzowskie pasy WBA Super, IBF i WBO, bo jego rodak "Big Baby" Miller wpadł na dopingu i obóz czempiona na gwałt szukał zastępstwa, a legitymujący się dobrym rekordem Ruiz akurat był w niezłej formie, ponieważ walczył kilka tygodni wcześniej.
Zwiastunów porażki Joshuy było kilka. Trema związana z debiutem w USA, rzekome kłopoty na sparingach, nieco inna od wyrozumiałej brytyjskiej polityka antydopingowa, brak motywacji i wreszcie zlekceważenie otyłego przeciwnika. AJ nie czuł ognia. Mistrz pozwolił Ruizowi trzymać swoje pasy już na konferencji prasowej -nie traktował walki w formie wyzwania i został za to skarcony. Kiedy weszła mu firmowa akcja i pretendent padł na deski, Joshua myślami był już na afterparty. Wtedy popełnił straszliwy w skutkach błąd i sam wylądował na macie ringu. Po drugim nokdaunie duch Brytyjczyka udał się na lotnisko i kiedy w siódmej rundzie "AJ" znów znalazł się w tarapatach, sędzia poddał walkę.
Wierzę, że ta bolesna lekcja pokory w połączeniu z odkrywaniem na nowo motywacji do boksu wycisną z Anthony'ego znacznie więcej niż w pierwszym pojedynku z Ruizem. Joshua przypomni sobie to, o czym zapomniał 1 czerwca w Nowym Jorku -jak powinien zachowywać się wojownik. Dumny "AJ" tym razem nie popełnił błędu w przygotowaniach i na wadze zanotował najniższy wynik od pięciu lat. To dowodzi, że ciężko pracował, podczas gdy Ruiz trwonił pieniądze i odkładał przyjazd na obóz przygotowawczy.
Długo nie mogłem się zdecydować na typ, ale nie postawię na mistrza, który przez pół roku oddaje się zabawie. Nawet Roberto Duran zapłacił za to wysoką cenę w rewanżowej walce z Sugarem Rayem Leonardem. Joshua znajdzie w sobie dawny ogień i zwycięży wyraźnie na punkty lub efektownie przed czasem - w każdym razie pasy wrócą do Albionu.
Na kolejnej stronie opinia Mateusza Hencla
-
Marian Nowak Zgłoś komentarzWygra ten co CZYSTO TRAFI przeciwnika. Walka skończy się w trzeciej rundzie.
-
Marian Nowak Zgłoś komentarzSztamm.
-
Ziemniak82PL Zgłoś komentarzgrubasek trafi mocniej