Tak bije Władimir Kliczko. Ukrainiec został artystą nokautu

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło

Krwawa maska zamiast twarzy (22 kwietnia 2006)

To był dla Kliczki pojedynek o gigantycznym ciężarze gatunkowym. Stawką były pasy czempiona IBF i IBO. W przypadku zwycięstwa Ukrainiec zostałby po raz drugi mistrzem świata królewskiej dywizji wagowej. Starcie z Amerykaninem odbyło się w SAP Arena w Mannheim.

Słynący z niewygodnego stylu walki Byrd, który na rozkładzie miał m.in. Andrzeja Gołotę i Witalija Kliczkę, tego dnia nie stanowił większego zagrożenia dla potężnego pięściarza z Kijowa. Warto wspomnieć, że to było drugie starcie Władimira z tym pięściarzem - w 2000 roku zwyciężył zdecydowanie na punkty.

Tym razem rozstrzygnięcie było bardziej krwawe i widowisko dobiegło końca w siódmej rundzie, gdy porozbijany Byrd został zastopowany przez sędziego. Porozcinana twarz najlepiej mówi o trudach tej batalii.

Kliczko musiał napracować się w starciu z "Tygrysem", którego ostatecznie ciężko znokautował. O tym dalej. 

Czy Władimir Kliczko należy do grona najwybitniejszych mistrzów wagi ciężkiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Walki na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • MArian0s Zgłoś komentarz
    Przecież większość to bokserzy, którzy nigdy nie powinni mieć szansy na tytuł mistrza świata. Miał farta z bratem, że trafił na erę słabych krasnali w wadze ciężkiej. Prawda jest
    Czytaj całość
    taka, że młody pada na deski po pierwszym mocniejszym ciosie, bo ma szklaną szczękę. Starszy (jest znacznie lepszy od młodego) mógł się zapisać w historii boksu pokonując Lewisa, ale przegrał...