Kłótnie, protesty i... soczek gwiazdy. Te mecze elektryzują
Jak oni to przegrali? Protesty kibiców
9 grudnia 2012 - to wtedy Trefl Sopot był o krok od trzeciej wygranej w Gdyni (we wrześniu wygrał Superpuchar - drużynę prowadził wtedy Żan Tabak, teraz ponownie prowadzi drużynę z Sopotu). Podopieczni Mariusza Niedbalskiego (zastąpił Tabaka) na minutę przed końcem prowadzili 79:72 i wydawało się, że jest już po meczu. Do gry wszedł jednak Łukasz Koszarek (latem zamienił Trefla na Asseco) i Blassingame, który wykonał najważniejszą akcję w meczu.
Na 1,9 sekundy przed końcem spotkania stanął na linii rzutów wolnych, po tym jak był faulowany przez Przemysława Zamojskiego (w przeciwieństwie do Koszarka - zamienił Asseco na Trefla, ale kilka miesięcy później wrócił do Gdyni). Amerykanin trafił dwa osobiste i dał wygraną gdyńskiemu zespołowi. Ten mecz był jednym z ostatnich, w którym kibice mogli podziwiać wielkie koszykarskie gwiazdy. Sytuacja ekonomiczna w obu klubach uległa pogorszeniu, co odbiło się na składach drużyn.
Kilka miesięcy później odbyła się kolejna edycja rywalizacji sopocko-gdyńskiej. Było to 17 marca 2013 roku. Wspominamy o tym dlatego, że doszło wtedy do protestu kibiców Asseco Prokomu, którzy sprzeciwiali się ewentualnemu przeniesieniu drużyny do Rzeszowa. Na trybunach pojawił się transparent: "Góralu, nie przenoś stolicy do Rzeszowa!" Mecz jednym punktem wygrali goście z Sopotu.