EBL. Kluby stawiają na młodych. Ci depczą po piętach doświadczonym. "Na razie te buty są za duże"

Pamela Wrona
Pamela Wrona
Fot. Beata Brociek Fotografia - Reportaż

Inwestycja na przyszłość

Michał Samsonowicz w ostatnim sezonie występował w Księżaku Łowicz, a dwa sezony wcześniej w Biofarmie Basket Poznań. Rozgrywający zdecydował, że spróbuje swoich sił na wyższym szczeblu. W ubiegłym miesiącu testowany był przez klub z EBL.

- Zmieniam klub, mimo że oferta z Łowicza była bardzo kusząca. W zeszłym sezonie nie mogłem narzekać, byłem bardzo zadowolony. Myślę, że gdybym został na kolejny rok, mogłoby być nawet lepiej - przyznaje. - Jednak ambicje mówiły mi, żeby spróbować iść wyżej. Dokładam wszelkich starań, aby tak wyszło - zapewnia 21-latek, który łączony jest z ekstraklasowym klubem z Torunia.

Inwestycją na przyszłość jest także 5-letni kontrakt Kacpra Gordona - osiemnastoletniego rozgrywającego - z WKS Śląskiem Wrocław. 

- Jednocześnie to, że będziemy mieć I ligę to dla niego pole do popisu - ile wywalczy na treningach ekstraklasy i czy w ogóle je wywalczy to jest jedno, natomiast myślę, że ważnym argumentem w rozmowach z nim i w tym kierunku, aby przekonać go na długofalową współpracę było to, że będzie mógł dalej rozwijać się jako MVP drugiej ligi na wyższym szczeblu, budować siebie jako gracza. Mam przekonanie, że wkrótce lub w nieodległej przyszłości stoi przed nim otworem reprezentacja. Taki powinien mieć cele i wierzę, że będzie mógł je realizować w Śląsku - mówił niedawno prezes wrocławskiego klubu Michał Lizak, w którym zapowiada się, że będzie duża rotacja między ekstraklasą a jej zapleczem.

Przedtem, do PLK przenieśli się 20-letni Sebastian Walda (Polpharma Starogard Gdański) i 22-letni Dominik Grudziński (PGE Spójnia Stargard), gdzie można spodziewać się debiutów. W stargardzkim zespole od poniedziałku trenuje 23-letni rozgrywający Szymon Walczak, który ostatnie lata reprezentował uczelnię Adams State (NCAA DII). Przez miesiąc będzie walczyć o miejsce w składzie.

Krok naprzód zrobił 20-letni Grzegorz Kamiński, który z Gdyni przeniósł się do Legii Warszawa. Tam ma spędzić 3 lata. W Asseco Arce w poprzednim sezonie na parkiecie spędził nieco ponad 89 minut w 14. spotkaniach, grając równolegle w jej rezerwach.

- Do związania się z Legią skłoniła mnie m.in. rola w zespole jaką mam pełnić. Trener Wojciech Kamiński widzi mnie w składzie. Myślę, że mam bardzo dużo do udowodnienia i postaram się to pokazać w najbliższych meczach. Legia wykazała bardzo duże zainteresowanie moją osobą więc myślę, że zbudowaliśmy już pewne zaufanie na samym początku i związanie się trzyletnią umową wcale nie jest takie ryzykowne jakby się mogło niektórym wydawać - przyznał niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty.

Do Energa Basket Ligi przymierzani są jeszcze między innymi: Wojciech Jakubiak, Kacper Rojek, Marcin Wieluński, Bartosz Chodukiewicz, Łukasz Kłaczek, Jakub Kondraciuk, czy Sebastian Rompa. Kto wejdzie w buty doświadczonych koszykarzy?

Zobacz także: Z parkietu do studia tatuażu. Jakub Fiszer: Zacząłem inaczej odbierać koszykówkę
Transfery. Sezon zbliża się wielkimi krokami. Sprawdź wieści z pierwszoligowego frontu

Który z zawodników ma szansę na najwięcej minut w EBL?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • WOP Zgłoś komentarz
    można pomyśleć o podobnym przepisie jak w ekstralidze żużlowej np. min 5 minut 2 młodych w trakcie całego meczu. Oczywiście w tym czasie mogą narobić bigosu, ale trudno...
    • HalaLudowa Zgłoś komentarz
      Kto się będzie ogrywał, a kto podawał ręczniki , to się okaże. Ważny dla tych młodych koszykarzy, jeżeli już będą biegać minutę w wygranych spotkaniach, żeby mieli wyjście
      Czytaj całość
      awaryjne, czyli grę w rezerwach swoich drużyn na jakim takim poziomie. Inaczej, jak wielu przed nimi, stracą sezon, co w przypadku 18 nastolatka może może oznaczać katastrofę. Może swoje zrobi ten nowy przepis.