Suzuki I liga. Przegląd sezonu zasadniczego. "Udowodniliśmy niedowiarkom, że zasługujemy na play-off"
Głos trenerów
Łukasz Grudniewski, Górnik Trans.eu Wałbrzych: - Drugie miejsce to olbrzymi sukces naszego klubu i całego zespołu. W tamtym roku wygraliśmy ligę, w tym roku zajęliśmy niższe, ale podtrzymaliśmy miejsce medalowe. Zawsze w drugim sezonie jest zdecydowanie ciężej utrzymać pozycję pierwszej trójki. Jestem bardzo zadowolony z sezonu zasadniczego. Straciliśmy tylko jedno zwycięstwo do pierwszego miejsca, do ostatniej kolejki walczyliśmy, by wygrać sezon. Same rozgrywki nie były łatwe, mieliśmy rotacje, trzeba było poukładać pewne rzeczy od nowa.
- Chciałbym wyróżnić cały zespół. Świetna praca przez cały sezon, wszyscy pokazali charakter, zostawili serce, każda jednostka treningowa była dla wszystkich wielką frajdą. Sezon minął nam przy ciężkiej pracy, ale w świetnej atmosferze i to satysfakcjonuje mnie najbardziej. Liga była wyrównana, każdy - z wyjątkiem ostatniego zespołu - mógł wygrać z każdym. Pierwsza czwórka ligi w perspektywie całego sezonu pokazała, że zasługuje na swoje miejsca.
- Moment sezonu? Od początku rozpoczęliśmy go dobrze, chociaż w styczniu mieliśmy moment zadyszki, zabrakło nam fizyczności, ale na to zbiegło się bardzo dużo czynników. Wróciliśmy na właściwe tory, mieliśmy 10 zwycięstw z rzędu, co jest dobrym wynikiem. Całe rozgrywki graliśmy równo, co dało nam dobrą pozycję.
Dariusz Kaszowski, Rawlplug Sokół Łańcut: - Nie podchodzę do tego w ten sposób, by już teraz oceniać cały sezon, bo na ocenę przyjdzie czas po play-offach. Natomiast, na pewno głównym celem było wywalczenie przewagi parkietu, co udało się zrealizować. Zapewniliśmy to sobie przedostatnią kolejką, mimo tego, że zdarzały się nam wpadki i kontuzje. Największy problem był w tym, że na dłuższy okres wypadł z gry Michał Jankowski. Jego brak na pewno nie ułatwiał nam zadania. Przytrafiały się też drobne urazy, ale cieszy to, że pomimo tych problemów zespół posiadał swoją jakość i odnosił zwycięstwa. To dobry prognostyk przed rundą play-off.
- Nie ma co ukrywać, że początek mieliśmy dość słaby, a dopiero później weszliśmy na swoje obroty. Druga runda była już bardzo dobra - 12 wygranych, 3 porażki, których mogliśmy uniknąć - przegrana z Wisłą i Politechniką Opolską dwoma punktami i trzema z Górnikiem. To są nieznaczne porażki, które nie pokazywały, żeby zespół znajdował się w dołku, czy w słabszej dyspozycji. Z rundy zasadniczej jestem zadowolony.
- Przedsezonowe typowania są zawsze, trzeba mniej więcej określić kto jak uważa, jak rozkładają się siły w lidze, kto jak zbudował kadrę, ale papier nie odzwierciedla tego, co później pokazuje boisko. My nie stwarzaliśmy żadnej presji na naszych graczach. Wspieraliśmy ich, uświadamiając, że to co robimy na treningach i taką pracę, jaką wykonują, to dobra droga. Tylko potrzeba czasu, aby wszystko dobrze zatrybiło. Byliśmy nową grupą ludzi, która zabrała się w Łańcucie, by wspólnie powalczyć o jak najwyższe cele. Tej presji nie wywieraliśmy, chociaż każdy powinien zdawać sobie sprawę, po co gra ten sezon. Rywalizujemy do końca i jesteśmy dobrej myśli.
- Nic nowego nie powiem, swojego zespołu nie będę oceniać - to zostawię innym. Jeżeli chodzi o zespołową ocenę in plus, to zespół z Pruszkowa zasługuje na wyróżnienie. Wszyscy głośno tak mówią, bo drużyna trenera Andrzeja Kierlewicza osiągnęła dobry wynik i była groźna dla większości zespołów ligowych.
- Moment sezonu? Dla nas przełomowym meczem było spotkaie z zespołem z Pruszkowa w pierwszej rundzie, które wygrywamy i właśnie od tego pojedynku rozpoczynają się nasze zwycięstwa. Ta wygrana otworzyła nam serię wygranych, do ostatniego meczu pierwszej rundy z GKS-em Tychy. Jednocześnie, to był też dobry moment dla zespołu trenera Kierlewicza, bo ich seria zaczęła się po tej porażce.
-
Zenon S. Zgłoś komentarzzespół będzie grał o utrzymanie się w pierwszej lidze. Jak się ktoś nie zna to niech się za takie artykuły nie zabiera. BYŁ BĘDZIE JEST TYSKI GKS !!!!!