Motorsport w odwrocie. Firmy coraz rzadziej chcą wydawać miliony na wyścigi

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Rajdy - tęsknota za Citroenem i Volkswagenem

Przed laty Citroen potrafił seryjnie wygrywać tytuły mistrzowskie w WRC z Sebastienem Loebem, później Volkswagen zaczął dominować do spółki z Sebastienem Ogierem. Obecnie próżno szukać obu marek w Rajdowych Mistrzostwach Świata.

Francuzi od kilku lat grymasili, aż w końcu opuścili stawkę przed sezonem 2020, po tym jak poczuli się zdradzeni przez Ogiera. Francuz zapragnął bowiem transferu do Toyoty. Z kolei Volkswagen wycofał się z WRC wskutek afery z silnikami Diesla. Marka szybko musiała poprawić swój PR, więc postanowiła zrezygnować z rajdów, które nie wpisują się w modny ekologicznie trend.

Starsi kibice mogą też pamiętać jak przed laty oesy w WRC wygrywały samochody Peugeota, Subaru czy Mitsubishi. Zespołów fabrycznych tych ekip też próżno szukać na listach startowych. Powód? Pieniądze.

Dość powiedzieć, że WRC stało się dość kadłubowym sportem, w którym mamy tylko dwóch producentów - Toyotę oraz Hyundaia. Stawkę uzupełnia półfabryczny, mogący na liczyć wsparcie Forda, brytyjski M-Sport.

Czy obawiasz się o przyszłość motorsportu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)