Eliminacje Euro 2020. 26 bohaterów - to oni dali nam awans do mistrzostw Europy

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

W drodze do Euro 2020 Jerzy Brzęczek dokonał remontu generalnego kadry. Połowa piłkarzy, z których skorzystał selekcjoner, nie brała udziału w el. MŚ 2018. Przedstawiciele nowej fali wypadli nieźle, ale na boisku rządziła stara gwardia.

Komfort wyboru

Jerzy Brzęczek, jak mało który selekcjoner w Europie, ma duży komfort wyboru przy obsadzie bramki. O miano numeru jeden rywalizują czołowy bramkarz Premier League Łukasz Fabiański i jeden z najlepszych golkiperów Serie A, który w zespole mistrza Włoch posadził na ławce samego Gianluigiego Buffona - Wojciech Szczęsny.

Kwalifikacje w bramce zaczął Szczęsny, nie puszczając gola w meczach z Austrią (1:0) i Łotwą (2:0), ale w kolejnych spotkaniach z Macedonią (1:0) i Izraelem (4:0) nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Fabiański wykorzystał szansę od losu i gdy Szczęsny wyzdrowiał, zachował miejsce w składzie. W meczu ze Słowenią (0:2) popełnił błąd, ale w rewanżu z Austrią (0:0) zrehabilitował się za wpadkę z Lublany i bronił jak w transie.

Szczęsnemu było nie w smak, że jest tylko rezerwowym (więcej o tym TUTAJ) i wydawało się, że Brzęczkowi będzie trudno zapanować nad ego bramkarza Juventusu, ale selekcjonera wyręczył los. Pod koniec września Fabiański doznał urazu, który wykluczył go z gry na kilka miesięcy i wiadomo było, że w ostatnich czterech meczach kwalifikacji bronił będzie Szczęsny.

29-latek udźwignął presję i z Łotwą (3:0), Macedonią (2:0), Izraelem (2:1) i Słowenią (3:2) bronił bardzo dobrze. Skapitulował w nich trzy razy, ale stracone bramki nie idą na jego konto. "Do szatni powinien wejść z drzwiami i zdzielić swoich obrońców po karku. To oni pomogli Słoweńcom strzelić oba gole, przy których Szczęsny nie miał nic do powiedzenia" - pisaliśmy po ostatnim meczu.

Czytaj również -> Fabiański: Może wrócę szybciej, niż planowaliśmy

Uraz Fabiańskiego sprawił, że Szczęsny został niekwestionowanym numerem jeden, ale kiedy bramkarz West Hamu United wróci na boisko, trener Brzęczek będzie miał twardy orzech do zgryzienia przed Euro 2020.

Na mecze kwalifikacji selekcjoner powoływał też Rafała Gikiewicza, Radosława Majeckiego i Łukasza Skorupskiego, którzy nie zagrali ani minuty.

Bramkarze reprezentacji Polski w el. Euro 2020:

Bramkarz Śr. ocen (l. ocen) Występy Minuty Puszczone gole Czyste konta
Wojciech Szczęsny6,33 (6)654034
Łukasz Fabiański5,88 (4)436023

Skala ocen: 1-0, wyjściowa ocena: 6.

Bez Glika ani rusz

W 10 meczach kwalifikacji do Euro 2020 kadra straciła tylko 5 goli - nigdy wcześniej dostęp do polskiej bramki nie był tak trudny. Co ciekawe, gdy na boisku przebywał Kamil Glik, straciliśmy tylko jednego gola - w drugim meczu z Izraelem (2:1).

W pierwszym meczu ze Słowenią (0:2), w którym go zabrakło, osieroceni koledzy nie wiedzieli, jak przeciwstawić się rywalom. Podobnie było w rewanżu z tym zespołem (3:2). Gdy Glik z powodu urazu opuścił boisko już w 7. minucie, gra obronna posypała się jak domek z kart.

Problemem drużyny narodowej jest brak alternatywy dla Glika. Bez niego u swojego boku Jan Bednarek przeistaczał się się z obrońcy Premier League na niesprawnego siepacza z League One. Michał Pazdan był cieniem samego siebie z kadencji Adama Nawałki, a Artur Jędrzejczyk też nie potrafił nawet zbliżyć się do poziomu Glika. Marcin Kamiński natomiast stracił całe eliminacje z powodu urazu. Brzęczek nie może czerpać z kadry młodzieżowej, w której Jan Sobociński i Sebastian Walukiewicz nie stanowią dla rywali żadnej przeszkody. Alternatywą dla Glika mógłby być Krystian Bielik, ale jego selekcjoner dotąd ustawiał w pierwszej reprezentacji tylko jako defensywnego pomocnika.

ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Piotr Zieliński widzi potencjał reprezentacji. "Stać nas na dobry wynik na Euro 2020"

Brak "wiceGlika" to nie jedyny kłopot kadry. Kwalifikacje do Euro 2020 pokazały, że zastąpienie Łukasza Piszczka nie będzie tak łatwe, jak sądzono, pokładając nadzieję w Bartoszu BereszyńskimRobercie Gumnym i Tomaszu Kędziorze. Brzęczek wytypował na następcę Piszczka tego ostatniego, ale mecze eliminacyjne pokazały, że to nie ten sam rozmiar kapelusza. Za 9 występów ma u nas średnią not 5,17, czyli niższą od oceny wyjściowej - 6.

Problemy się piętrzą, bo w trakcie kwalifikacji do mistrzostw Europy selekcjoner nie znalazł też sposobu na lewą obronę. Rozgrywki zaczął na tej pozycji Bereszyński, ale był tam mocno skrępowany. Jako zawodnik prawonożny, czuł się, jakby sięgał prawą ręką do lewej kieszeni w spodniach. Tylnej. Na Macieja Rybusa, który teoretycznie jest głównym kandydatem do gry na tej pozycji, selekcjoner nie mógł liczyć przez jego kłopoty ze zdrowiem. W efekcie Rybus zagrał tylko w dwóch meczach el. Euro 2020, a na lewej obronie tylko raz - w rewanż z Łotwą (3:0).

Na problemach Bereszyńskiego i Rybusa skorzystał Arkadiusz Reca. O ile poprzedniej jesieni i wiosną grał w kadrze na wyrost, ponieważ był tylko rezerwowym w Atalancie Bergamo, tak w ostatnich tygodniach selekcjoner miał podstawy, by na niego stawiać. Reca gra regularnie w SPAL 2013 i robi systematyczne postępy. Brzęczek w niego inwestuje i to rozsądna decyzja, biorąc pod uwagę problemy zdrowotne Rybusa i kłopoty Bereszyńskiego z przystosowaniem się do gry na lewej obronie.

Poza wspomnianym Kamińskim spośród powoływanych obrońców ani minuty w eliminacjach nie rozegrali też Thiago Cionek i Robert Gumny. Piszczka nie umieściliśmy w poniższym zestawieniu ze względu na to, że jego występ przeciwko Słowenii miał charakter towarzyski - był pożegnaniem 33-latka z drużyną narodową.     Obrońcy reprezentacji Polski w el. Euro 2020:

Bramkarz Śr. ocen (l. ocen) Występy Minuty Gole Asysty
Kamil Glik6,63 (8)972710
Jan Bednarek5,67 (9)981000
Arkadiusz Reca5,50 (4)537001
Maciej Rybus5,50 (2)210000
Bartosz Bereszyński5,33 (6)654000
Tomasz Kędziora5,17 (9)976502
Artur Jędrzejczyk5,00 (1)18301
Michał Pazdan3,75 (2)318100

Skala ocen: 1-0, wyjściowa ocena: 6.

Stary, dobry Krychowiak

W porównaniu z el. MŚ 2018 Brzęczek zbudował zupełnie nową linię obrony. Kędziora i Reca u Adama Nawałki w ogóle nie zaistnieli, a Bednarek w drodze na mundial w Rosji zagrał tylko minutę. W el. Euro 2020 selekcjoner odświeżył też drugą linię.

Owszem, Kamil GrosickiGrzegorz Krychowiak i Piotr Zieliński nadal byli nie do ruszenia, ale na dwa pozostałe miejsca wskoczyły nowe twarze. Bartosz KapustkaKarol LinettyKrzysztof Mączyński, Sławomir Peszko, Rafał Wolski i Paweł Wszołek, którzy grali w el. MŚ 2018, tym razem nie rozegrali ani minuty. W ogóle z tej grupy powoływany był jedynie Linetty.

Obok Krychowiaka w środku pola Brzęczek najpierw stawiał Mateusza Klicha, ale 29-latek nie grał w kadrze tak dobrze jak w Leeds United i w drugiej części eliminacji stracił miejsce w składzie. Brzęczek postanowił lepiej wykorzystać ofensywny potencjał Krychowiaka, a by pomocnik Lokomotiwu Moskwa mógł grać wyżej, Klicha zastępowali Krystian Bielik i Jacek Góralski. Trzeba przyznać, że to ustawienie zdało egzamin w rewanżach z Austrią (0:0), Macedonią (2:0) i Słowenią (3:2).

Mówi się, że masz tak mocną formację, jak jej najsłabsze ogniwo, ale w przypadku reprezentacji Polski to się nie sprawdza. Gra drugiej linii od lat jest zależna od formy Krychowiaka. Gdy ten był w świetnej dyspozycji w Sevilli, pomoc kadry funkcjonowała bez zarzutu. Gdy miał problemy w Paris Saint-Germain i West Bromwich Albion, odbijało się to na grze drużyny narodowej. Jesienią 29-latek jest natomiast w życiowej formie i dzięki temu odżyła też druga linia reprezentacji. Stary, dobry Krychowiak znów był jej liderem.

Poza nim niezastąpiony był też Piotr Zieliński, ale pomocnik Napoli nadal nie daje kadrze tyle, ile się od niego oczekuje. Wymagania przed nim stawiane są jednak bardzo wysokie. Potencjał Zielińskiego stał się jego przekleństwem. Nie grał w kwalifikacjach tak źle, jak sądzą jego przeciwnicy i nie grał tak dobrze, jak próbują wmawiać jego zwolennicy. Prawda leży pośrodku. W czterech meczach zagrał na noty 8, 7, 7 i 7, czyli lepiej niż przeciętnie. Za trzy występy dostał od nas oceny 6,5, 6 i 5, co oznacza, że był w środku skali, a trzy jego występy oceniliśmy jako słabe: 4,5, 3 i 3. Jak mawiał Nawałka, są jeszcze spore rezerwy.

Jedno skrzydło było zarezerwowane dla Grosickiego, a na drugim selekcjoner eksperymentował. Jakub Błaszczykowski, który w el. MŚ 2018 zagrał w każdym meczu, tym razem odegrał epizodyczną rolę. Głównie przez urazy, ale nawet jeśli grał, to jako zmiennik. Przemysław Frankowski lepiej sprawdzał się jako "joker" - grając od pierwszej minuty, zawodził. Największym odkryciem el. Euro 2020 okazał się Sebastian Szymański. 20-latek wskoczył do składu jesienią i okazało się, że z marszu może wnieść do gry drużyny narodowej dużo dobrego.

Czytaj również -> Błaszczykowski planuje pożegnanie z kadrą

Z powoływanych pomocników ani minut w eliminacjach nie rozegrał tylko Damian Szymański.

Pomocnicy reprezentacji Polski w el. Euro 2020:

Bramkarz Śr. ocen (l. ocen) Występy Minuty Gole Asysty
Sebastian Szymański7,00 (4)532711
Jacek Góralski7,00 (2)419510
Kamil Grosicki6,06 (9)970013
Grzegorz Krychowiak6,00 (10)1089410
Piotr Zieliński5,70 (10)1086901
Krystian Bielik5,67 (3)320001
Przemysław Frankowski5,63 (4)621610
Mateusz Klich5,08 (6)848000
Jakub Błaszczykowski4,5 (2)36701
Dominik Furmanb.o1600
Damian Kądziorb.o11310
Kamil Jóźwiakb.o1400

Skala ocen: 1-0, wyjściowa ocena: 6.

Prowadź, kapitanie

Robert Lewandowski nie był tak skuteczny jak w el. Euro 2016 i el. MŚ 2018, kiedy w 20 meczach zdobył łącznie 29 bramek, ale i tak był najefektywniejszym reprezentantem Polski: strzelił 6 goli, a przy 2 asystował. W pierwszych meczach cierpiał na boisku, ale w czterech ostatnich, czyli w kluczowym momencie kwalifikacji, niósł zespół na swoich barkach.

Po nieudanych meczach ze Słowenią (0:2) i Austrią (0:0), kiedy kadrę dopadł kryzys, a nad Polską zawisło widmo przegrania niemal wygranych kwalifikacji, wziął sprawy w swoje nogi i poprowadził zespół do zwycięstw z Łotwą (3:0) i Macedonią (2:0), którymi Biało-Czerwoni zapewnili sobie udział w Euro 2020. W Rydze skompletował hat-trick, a przeciwko Macedonii zaliczył dwie asysty.

Spośród zawodników, którzy zagrali w co najmniej połowie spotkań, Lewandowski ma najwyższą średnią not - 6,85. Wyższą mają jedynie Góralski i Szymański (po 7,00), ale w ich przypadku ocenie podlegały odpowiednio 2 i 4 występy. "Lewy" otrzymał też od nas najwyższą ocenę za jeden występ - po hat-tricku w Rydze przyznaliśmy mu "9". Więcej TUTAJ.

Czytaj również -> Polska "czarnym koniem" Euro 2020

W pierwszej części rozgrywek Polskę z opresji wyprowadzał natomiast Krzysztof Piątek. W pierwszych meczach z Austrią (1:0) i Macedonią (1:0) to jego trafienia przesądzały o zwycięstwach Biało-Czerwonych. Łącznie strzelił w kwalifikacjach 4 gole - nieźle jak na kogoś, kto stawia pierwsze kroki w kadrze.

Arkadiusz Milik z różnych względów zagrał tylko w czterech meczach, przebywając na boisku łącznie raptem 87 minut, ale swoją cegiełkę w postaci gola i asysty do awansu dołożył. Najsłabiej (spośród wszystkich zawodników) wypadł Dawid Kownacki, który został przez nas oceniony najniżej spośród wszystkich kadrowiczów. Za występy przeciwko Słowenii (3:2) i Austrii (0:0) dostał od nas dwie "3".

Napastnicy reprezentacji Polski w el. Euro 2020:

Bramkarz Śr. ocen Występy Minuty Gole Asysty
Robert Lewandowski6,85 (10)1083762
Arkadiusz Milik6,50 (2)48711
Krzysztof Piątek6,21 (7)841140
Dawid Kownacki3,00 (2)27200

Skala ocen: 1-0, wyjściowa ocena: 6.

Źródło artykułu:
Kto był najlepszym piłkarzem reprezentacji Polski w el. Euro 2020?
Wojciech Szczęsny
Kamil Glik
Grzegorz Krychowiak
Piotr Zieliński
Kamil Grosicki
Sebastian Szymański
Robert Lewandowski
Ktoś inny
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
siber
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kmita , przestań już zajmować się pierdołami . Pismak błazen .  
avatar
Marian Nowak
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bramkarz powinien się umieć ustawiać w bramce. Takimi kiedyś byli Lew Jaszyn, Banks i Zoff.  
avatar
Marian Nowak
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczęsny to EFEKCIARZ. Lubi robić "robinsonady", kiedy piłka jest już za nim w .... bramce, aż siatka trzepocze z tego powodu.  
avatar
Marian Nowak
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SOBIE DALI awans. I to wszystko na co było ich stać. Z taką techniką użytkową, jaką pokazali będzie im trudno cokolwiek ugrać w mistrzostwach.  
avatar
zadziwiony
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po dwóch latach notorycznego opluwania zawodników i trenera piszecie o Nich - Bohaterowie? Macie tupet!