Najwięksi twardziele w kadrze - takich piłkarzy nam brakuje!

Artur Długosz
Artur Długosz

Kto teraz jest największym walczakiem w kadrze? Zawodnikiem, któremu nigdy nie można odmówić ambicji? Takim, który poprowadzi naszych zawodników do boju, będzie liderem nie tylko na boisku, ale i przede wszystkim w szatni oraz na zgrupowaniach? Ciężko takiego wskazać. Na pewno aspiracje do tego ma Artur Boruc, może Grzegorz Krychowiak, a może... Michał "kung-fu" Pazdan?

W minionych latach takich graczy mieliśmy na pęczki, teraz jakoś mniej. Dobitnie o całej sytuacji mówi zawodnik z innej dyscypliny, ale jednak ta wypowiedź pokazuje, jak zmienił się świat. - Dla zawodnika, jak usłyszy kilka niemiłych słów z trybun, to jest taka pełna mobilizacja. Jak usłyszy jeden albo drugi wulgaryzm o sobie albo o swojej rodzinie, to człowiek tak myśli: a jednak się interesują, znają to nazwisko i ono przetrwa w pamięci kibiców. To jest fajne. Zawsze powtarzam, że warto grać i trenować. Pamiętam, że jak zaczynałem grać w koszykówkę i wyzywano mnie od rudych, ch... i tak dalej, to mówiłem sobie ciesz się, że cie wyzywają, bo cie poznają, widzą cie i boją się ciebie - podkreślił swego czasu Radosław Hyży z koszykarskiego WKS-u Śląska Wrocław.

- To są inne czasy. Nie ma tego zacietrzewienia. Młode pokolenie jest miękkie, może nie ma tych barw klubowych w sercu. Troszkę tacy jesteśmy miękcy. Jak ja pamiętam, to byłem zły wchodząc na parking, kipiałem ze złości. Teraz ci sędziowie na wszystko uważają. Człowiek chce pogadać, a oni już interweniują. Człowiek powie spierrrniczaj, a oni już co ty się tak zachowujesz. Ja pierniczę... To jest gra męska! Gwizdkami swoimi powodują, że nie ma tej atmosfery, takiej walki. Każde dotknięcie i czasami się zastanawiam, czy to siatkówka jest - podkreślił były reprezentant Polski w koszykówce po "świętej wojnie" Śląska z Anwilem Włocławek.

Być może jednak w niedalekiej przyszłości doczekamy się charakternej drużyny, bo takiej zalążki są już w młodzieżówce. - Stworzyliśmy dobry kolektyw, co widać na boisku zwłaszcza w tych meczach trudnych. Jeden za drugiego walczy. Jeżeli Szumski dostał kolanem, to zaraz było pięciu, sześciu zawodników z drużyny blisko i próbowało wspomóc swojego bramkarza. To są takie detale na które ja zwracam uwagę i które też pokazują, że to jest ta reprezentacja, która dużo dała w ostatnich miesiącach kibicom - powiedział Juskowiak na temat kadry Marcina Dorny.

Pozostaje nam więc teraz tylko czekać na to, że kiedyś doczekamy się takiej drużyny narodowej z której będziemy dumni. Obyśmy tego dożyli, a może wówczas nasi zawodnicy będą przed meczem zachowywać się mniej więcej tak, jak drużyna rugby...

Jakiego piłkarza w drużynie narodowej brakuje ci najbardziej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
  • x-men Zgłoś komentarz
    Ta tyrrada Żewłakowa pierwsza klasa. A widzicie Błaszczykowskiego: "Panowie, wiem, że nie dali nam po 100 biletów na głowę, ale może wyciagnięmy wnioski i zagramy w piłkę".
    • Macias40 Zgłoś komentarz
      Piotrek nigdy nie dawał sobie w kaszę pluć, nigdy nie owijał w bawełnę :))
      • Sawczenkos Zgłoś komentarz
        Kiedyś to była paczka. I owszem, zdarzały im się słabsze mecze, ale zazwyczaj GRALI! I jak przegrywali, to z braku umeijętności, a nie odstawiali takie szopki jak ze Słowacją czy z tą
        Czytaj całość
        Irlandią. Aż szkoda, że tamte czasy już minęły. Kiedyś to na mecz reprezentacji się czekało, odliczało dni, godziny. Niesamowity doping, fajna gra. A teraz? Mecz jak mecz, zwykły mecz, albo nawet i lepiej film w TV obejrzeć
        • SEKCJA RZESZÓW Zgłoś komentarz
          Zewlak potrafil strzelic przemowe,takiego kapitana nam trzeba a nie Kube (szacun dla niego za gre) gdzie jego przemowienia wygladaja tak , "chlopaki nie martwcie sie zalatwie bilety"