Raport SportoweFakty.pl: Jest życie po T-Mobile Ekstraklasie?
Frantisek Straka (Arka Gdynia 2011)
W Gdyni nie wspominają go dobrze, bo walnie przyczynił się do spadku Arki z T-ME w sezonie 2010/2011 - pod jego wodzą zespół zdobył tylko dziewięć punktów w 11 meczach i dał się przeskoczyć Cracovii. Spadek z polskiej ligi nie popsuł mu nazwiska i szybko wylądował w Slavii Praga, co było jednak sporym zaskoczeniem, bo niemal całą karierę piłkarską spędził w praskiej Sparcie. Na tym stracił, bo nie dość, że Slavia za jego kadencji miała słabe wyniki, to jeszcze znienawidzili go kibice obu klubów.
Odnalazł się w czeskim 1.FK Przybram, który w sezonie 2012/2013 utrzymał w ekstraklasie, ale po słabym starcie kolejnych rozgrywek wylądował na bruku. W czerwcu minionego roku niespodziewanie objął świeżo upieczonego mistrza Słowacji - Slovan Bratysława. Do Ligi Mistrzów go nie wprowadził, ale wygrał krajowy superpuchar i wylądował z nim w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Mimo to 7 października został zwolniony.
Klub | Mecze | Śr. pkt | Bilans | % zwycięstw |
---|---|---|---|---|
Arka Gdynia | 11 | 0,82 | 2-3-6 | 18% |
-
lewybdg Zgłoś komentarzbeznadziejna liga, to i trenerzy beznadziejni..
-
Grzmotu Zgłoś komentarzOd bohatera przez zero do dyrektora sportowego Wielkiej Barcelony - cały Bakero. Na szczęście jak na razie to tylko wymysły pismaków.