Historia selekcjonera Adama Nawałki: od koszmaru po awans na Euro 2016

Artur Długosz
Artur Długosz

Do Dublina, mimo problemów z kontuzjami i zamieszaniem związanym z brakiem powołania dla Jakuba Błaszczykowskiego, Polacy pojechali w roli faworytów. W takiej roli od dawna nie występowali. Zaczęło się dobrze, po bramce powracającego do kadry Sławomira Peszki nasi piłkarze objęli prowadzenie. Gdy już wydawało się, że uda nam się zgarnąć trzy punkty, w samej końcówce Irlandczycy doprowadzili do wyrównania. Ten mecz był 13. pojedynkiem Polski w Dublinie oraz 13. spotkaniem reprezentacji pod wodzą Adama Nawałki i "13" nie okazała się być szczęśliwą dla znanego z przesądów selekcjonera.

Mimo straty punktów w dublińskiej bitwie Biało-Czerwoni obronili jednak pozycję lidera grupy D. Po meczu w Irlandii można było czuć niedosyt, bo trzy punkty były blisko, ale w połowie eliminacji Euro 2016 Biało-Czerwoni wyprzedzali Niemców, Szkotów oraz Irlandczyków i przy nowych zasadach kwalifikacji mieli bardzo duże szanse na awans. - Trzeba wyjść i dać z siebie wszystko. Jestem przekonany, że te trzy punkty będą. Później jest mecz z Niemcami, z Gibraltarem trzeba sobie wyczyścić kartki. Szlachectwo zobowiązuje. Jesteśmy liderami grupy - mówił przed meczem z Gruzją Jan Tomaszewski. Po tym spotkaniu nasze szanse na awans do mistrzostw Europy jeszcze wzrosły!

W meczu 6. kolejki el. Euro 2016 Biało-Czerwoni rozgromili Gruzję w Warszawie 4:0 i byli już jedną nogą we Francji, gdzie zostaną rozegrane XV Mistrzostwa Europy. Bramki na wagę zwycięstwa i obrony pozycji lidera gr. D eliminacji zdobyli niezawodni Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski. Ten pierwszy w 62. minucie kapitalnym uderzeniem z 20 metrów dał Biało-Czerwonym prowadzenie 1:0, a "Lewy" między 89. a 93. minutą skompletował swój drugi hat-trick w narodowych barwach! Przy dwóch bramkach asystował mu Milik, a przy jednej wracający do reprezentacji po 19-miesięcznej przerwie Jakub Błaszczykowski. - Cieszymy się z jego powrotu. Kuba zaliczył bardzo dobre wejście i wiem, że z nim ta drużyna będzie jeszcze mocniejsza - podkreślił selekcjoner.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (14)
  • klossh92 Zgłoś komentarz
    Jeśli (odpukać!) nie wyjdziemy z grupy w finałach, zostanie ogłoszony nieudacznikiem jak dziesięciu jego poprzedników. Takie są media, tacy są kibole...
    • Przypał Zgłoś komentarz
      Ciekawe jest to, że ta pseudogwiazdeczka Jan Tomaszewski zamknął pysk jak drużyna zaczęła wygrywać. Sezonowiec, amator w dodatku.
      • ptasior86 Zgłoś komentarz
        Co nie którym co sądzą że to nie jest SUKCES pragnę przypomnieć że do euro zakwalifikowaliśmy się tylko raz za Leo Beenhakkera.
        • BoMbErS Zgłoś komentarz
          Wyrabiają ze az wstyd jakby MŚ zdobyli a to tylko eliminacje oj polaczki z wszystkiego sie uciesza Albania awansowała a nik tak nie wydziwia żenada
          • Michał Olender Zgłoś komentarz
            Blaszczykowski w Hollywood
            • tomas68 Zgłoś komentarz
              Sukces hehe i co jeszcze może medal.
              • wąż Zgłoś komentarz
                wielki sukces ?????????????ledwo awansowali buahhaahahahaha
                • El Filozof Zgłoś komentarz
                  "To nie jest głupie. Polska reprezentacja jeśli ma się wznieść na przyzwoity poziom (najpierw jednak musi przebić dno od spodu) to tylko jak Włosi - żelazna obrona (na zero/jeden z
                  Czytaj całość
                  tyłu), kondycja i jedna/dwie bramki na mecz od których będzie Lewandowski + (zmienna) w danym meczu. Ewentualnie jak Niemcy, ale do tego mamy za mało wszystkiego, w zasadzie, oprócz bramki. Wariant włoski ma tą przewagę, że wykonywany przyzwoicie nawet przez takich drwali jak nasi kopacze daje średnio-dobre rezultaty w skali europejskiej (a więc i poniekąd światowej), zaś wykonywany perfekcyjnie (jak przez Włochów) daje światową czołówkę. Do porównywalnych wyników przy wariancie niemieckim potrzeba więcej pracy i umiejętności, niż w tej chwili reprezentacja sobą reprezentuje. Inne warianty (czyli hiszpański albo brazylijski, czy nawet argentyński) będziemy mogli rozważać (może!) w następnym pokoleniu." Powyższy komentarz napisałem ponad dwa lata temu pod artykułem Marcina Ziacha (http://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/389311/marcin-ziach-adam-nawalka-tyran-i-despota-czyli-trenerski-profesor). Przypominam, żeby nie było, że nikt w naszych drwali i w Nawałkę nie wierzył :P ...
                  • EneMene Zgłoś komentarz
                    http://sportowefakty.wp.pl/kibice/58384/status/18738