Bartoszowi Kapustce ku przestrodze - polskie talenty giną za granicą

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Mariusz Stępiński 

Wiosną 2012 roku był jednym z objawień mistrzostw Europy U-17, na których prowadzona przez Marcina Dornę reprezentacja Polski zajęła miejsca 3.-4. Młodzian miał już wtedy za sobą debiut w Ekstraklasie, ale podstawowym graczem Widzewa stał się w kolejnym sezonie, w którym w 25 meczach zdobył 5 bramek. Gdy osiągnął pełnoletność, latem 2013 już jako reprezentant Polski, wyfrunął do Norymbergi.
 
W całym sezonie 2013/2014 nie doczekał się jednak debiutu w I zespole. Grał tylko w IV-ligowych rezerwach i to z przeciętnym efektem - 6 bramek w 22 występach. Przestał też otrzymywać powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski. Po spadku I drużyny z Bundesligi i exodusie zawodników wydawało się, że może mieć większe szanse na grę, ale sezon 2014/2015 też zaczął w rezerwach (jeden występ) i w sierpniu 2014 roku trafił na wypożyczenie do Wisły Kraków.

Po przeciętnym sezonie w barwach Białej Gwiazdy wrócił do Norymbergi, ale po kilku tygodniach zameldował się w Ruchu Chorzów. Przy Cichej 6 jego talent eksplodował, bo jest dziś drugim najlepszym strzelcem Ekstraklasy - w 16 dotychczasowych występach zdobył 10 bramek. Więcej goli na koncie ma tylko Nemanja Nikolić (17).

Bartosz Kapustka powinien zostać w Cracovii przynajmniej do lata 2016?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (8)
  • Malakai Zgłoś komentarz
    To świadczy tylko o tym jaki poziom reprezentuje nasza ekstraklasa.
    • Jacek Walkowiak Zgłoś komentarz
      Ten pod nr 7 to chyba uchodźca islamski.
      • Harcovnick Zgłoś komentarz
        Obawiam się o przyszłość Kapustki. Oby mu się w głowie nie przewróciło, gdy poczuje prawdziwie dużą sałatę.
        • marian0italian0 Zgłoś komentarz
          Redakcja po raz kolejny się popisała. Skoro Milik jest opisany jako "zły przykład" to ja nie mam pytań. I oczywiście musiał się pojawić nasz orzeł w tym artykule, który jest jedynym
          Czytaj całość
          "dobrym", a mało kto pamięta chyba, że gdyby nie kontuzja Barriosa, to Robercik by się od ławki nie odkleił pewnie do tej pory. Co do samego artykułu: wg mnie Kapustka powinien zostać jeszcze następny sezon w Polsce, ale grać w klubie, który zakwalifikuje się do LE (bo o LM nawet nie marzę). Jeśli sprawdziłby się na tle rywali z Europy i udałoby mu się rozegrać kolejny dobry sezon w Ekstraklasie to widziałbym go w Holandii (któryś klub z LM, LE). Tam stawiają na młodych, grałby w Europie i przede wszystkim grał na wyższym poziomie niż tutaj. Ale nie ma co też pompować balonika do granic wytrzymałości. Chłopak ma za sobą niecałe pół roku na poziomie. Takich jak on było wielu w lepszych ligach, a potem znikali bez śladu: przykład z brzegu El Shaarawy w Milanie, czy "angielskie wynalazki" z Carrollem na czele.
          • piotruspan661 Zgłoś komentarz
            A poważniej - im szybciej, tym lepiej. Utalentowani młodzi piłkarze powinni mieć wręcz zakaz występów w lidze ironicznie zwanej Ekstraklasą i uprawiania w niej polskiej mutacji piłki
            Czytaj całość
            nożnej, aby nie nabrać fatalnych nawyków, których potem nawet najwybitniejszy trener normalnej piłki nożnej nie jest w stanie wyeliminować. To, że talenty nie radziły sobie zagranicą świadczy o tym, że...talentami nie były.
            • piotruspan661 Zgłoś komentarz
              Kapustkę hoduje cały kraj. Kapustki uprawa polską specjalnością eksportową !
              • David Beckham Zgłoś komentarz
                Niestety prawda jest taka, że kluby, działacze traktują dobrego młodego zawodnika po udanym jednym sezone jako biznes. Każdy chce na nim zarobić, a traci na tym sam zawodnik, który ledwo
                Czytaj całość
                rozegra 30 przywoitych spotkań w polskiej ekstraklasie. Niektórzy zawodnicy w elipe z rozegraniem spotknaia przez 90 minut, a w Europie takie mecze gra się co trzy dni. Tu leży problem, zarówno w aspekcie mentalnym i fizcznym. Popatrzmy na przykłady Błaszczykowskiego i "Lewego" wyjeżdżających za młodu do Niemiec i jak kariera ichsię rozwinęła. Tylko,że obaj dbali już o swoje przygotowanie fizyczne bęące wtedy na nienajgorszym poziomie i mieli podejście do gry.
                • matys1994 Zgłoś komentarz
                  Polskie talenty giną za granicą, bo są po prostu słabo przygotowani, wyszkoleni na wielki futbol! To jest wielka odpowiedzialność PZPN-u, klubów, trenerów, aby tak szkolić naszych
                  Czytaj całość
                  chłopaków/dziewczyny aby radzili sobie bez względu na to do jak silnej ligi, mocnego klubu z dużą konkurencją pójdą!