Tak może wyglądać skład Legii. Czy tę drużynę stać na awans do Ligi Mistrzów?

Artur Długosz 13 Stycznia 2016, 15:15

Atak

Formacja ataku to królestwo Nemanji Nikolicia. Trzykrotny król strzelców węgierskiej ekstraklasy sam strzelił 21 goli i do tego miał udział w sześciu trafieniach kolegów, co daje 64-proc. wkład w zdobycz bramkową Legii. Nikolić strzelał gola lub asystował co 63 rozegrane minuty! 29-latek jest liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy i jest na dobrej drodze do tego, by wyrównać i pobić ustanowiony w 1927 roku rekord Henryka Reymana. Legendarny piłkarz Wisły Kraków zdobył wówczas aż 37 bramek. - Rozgrywam sezon życia - mówi napastnik. Zdecydowanie brakowało mu jednak bramek w Lidze Europy.

Jego partnerem w przedniej formacji jest Aleksandar Prijović. Szwajcar miał swoje lepsze i słabsze momenty. Nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje. Jak na razie dla stołecznego zespołu we wszystkich rozgrywkach zdobył dziesięć goli, do tego dołożył jeszcze pięć asyst.

Czy Legia już teraz potrzebuje kolejnego zawodnika do tej formacji? Taki na pewno by się przydał, ale niezbędny nie jest. Czerczesow zawsze może tam przesunąć jednego ze swoich ofensywnych pomocników, jak choćby Dudę czy Guilherme lub skorzystać z Marka Saganowskiego czy niedawno sprowadzonego z II ligi Jarosława Niezgodę.