Hymn LM: Piłkarze mają ciarki, Ronaldo go śpiewa, w Polsce nazywają... "Kaszanką"
Wyjść na murawę i wysłuchać przed meczem hymnu Ligi Mistrzów - to marzenie każdego piłkarza. Dużej części nigdy nie będzie to dane, inni mają to już za sobą. Ci drudzy podkreślają, że to niesamowite przeżycie. - Ciarki, gęsia skórka - opowiadają o swoich odczuciach.
Gwiazdy z absolutnego topu mówią podobnie. - Kiedy jesteś na murawie i słuchasz tego hymnu, to wiesz, że czeka cię inny mecz. To przypomina ci, jak szczególna i wyjątkowa jest Liga Mistrzów - mówi Lionel Messi z Barcelony. - Gdy ustawiasz się w rzędzie i zaczyna się hymn Ligi Mistrzów, każdy dostaje gęsiej skórki - dodaje Thiago Silva, obrońca Paris Saint-Germain.
- Magia. To magia ponad wszystko. Nawet gdy oglądasz mecz w domu i słuchasz hymnu, natychmiast cię urzeka. Przykuwa twoją uwagę. Chcesz zobaczyć, co zaraz się wydarzy - to słowa Zinedine'a Zidane'a, niegdyś piłkarza Realu Madryt, obecnie trenera "Królewskich".
Inna gwiazda Realu Madryt wydaje się wręcz zakochana w hymnie Champions League.
-
Nyctereutes Zgłoś komentarzDla mnie to zawsze będzie... I NA KOCYKI! KASZANKA!