Hymn LM: Piłkarze mają ciarki, Ronaldo go śpiewa, w Polsce nazywają... "Kaszanką"
Żadna z gwiazd nie posunęła się tak daleko jak Cristiano Ronaldo. W kwietniu 2015 r. Real Madryt rywalizował z Atletico Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Przed rewanżem na Santiago Bernabeu kamerzysta uchwycił niecodzienny obrazek.
Cristiano zaśpiewał ostatni fragment hymnu Ligi Mistrzów - przeciągłe "The Champions"! Niczym fragment hymnu narodowego. Taka sytuacja zdarzyła się prawdopodobnie po raz pierwszy w historii rozgrywek.
W mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja. Jedni naśmiewali się z Ronaldo, twierdząc, że pomylił rozgrywki klubowe z meczem kadry. Inni z kolei przekonywali, że to dowód na to, jak Portugalczyk kocha Champions League i jak bardzo zależy mu na sukcesie w tych rozgrywkach. Wygrał je w 2008 i 2014 r., a we wspomnianej edycji musiał obejść się smakiem (w półfinale Real odpadł z Juventusem).
-
Nyctereutes Zgłoś komentarzDla mnie to zawsze będzie... I NA KOCYKI! KASZANKA!