Mączyński nie był pierwszy - oni też wbili kibicom nóż prosto w serce

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Maciej Szczęsny, Radosław Michalski (Legia Warszawa -> Widzew Łódź, 1996)

Co ciekawe, większość najgłośniejszych "zdrad" piłkarze popełnili na rzecz Legii Warszawa, ale latem 1996 roku to kibice stołecznego klubu musieli przełknąć gorzką pigułkę, gdy Łazienkowską 3 zostawili Radosław Michalski i Maciej Szczęsny. Obaj porzucili Legię na rzecz sposobiącego się do walki o awans do Chamspions League Widzewa Łódź, który ledwie kilka tygodni wcześniej odebrał Legii mistrzostwo Polski.

Strata obu zawodników mocno zabolała warszawian, ale Michalski był w lepszej sytuacji niż Szczęsny, bo choć był ważnym graczem Legii, to nie był idolem kibiców i rodowitym warszawianinem. Gniew fanów skupił się zatem na Szczęsnym. Chuligani grozili bramkarzowi i jego najbliższym, a doszło nawet do tego, że w kierunku żony Szczęsnego rzucono cegłą.

Charyzmatyczny bramkarz jednak nigdy nie szedł na łatwiznę. W 1998 roku przeniósł się z Widzewa do Polonii Warszawa, a potem Czarne Koszule opuścił na rzecz budującej swą potęgę Wisły Kraków. Na przełomie wieków trudno polskiemu piłkarzowi trudno było o bardziej pokręcony życiorys. Ryzyko jednak się opłaciło, bo Szczęsny do dziś jest jedynym zawodnikiem, który zdobył mistrzostwo Polski z czterema różnymi klubami: Legią, Widzewem, Polonią i Wisłą.

Czy Krzysztof Mączyński zagra jeszcze kiedyś w Wiśle Kraków?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • _smigol_ Zgłoś komentarz
    Co wy z tym maczynskim? Tak jak by teraz było trudno wyciągnąć piłkarza z Wisły. Kasa się skończyło wiec odszedł a dla legi jeszcze minuty nie zagrał. Wiadro lodu na czoło...