Redakcja SportoweFakty.pl typuje wyniki ME 2014: Polki powtórzą sukces?
Na co stać reprezentację Polski?
Polskich kibiców najbardziej interesować będą poczynania reprezentacji narodowej. Miejmy nadzieję, że związane one będą z dwoma poprzednimi kategoriami, czyli z walką o medale. Podobnie jak przed mistrzostwami świata w Serbii biało-czerwone nie należą do faworytek turnieju, a słabe występy podczas towarzyskiego turnieju w Maladze sprawiły, że można mieć poważne obawy, czy podopieczne Kima Rasmussena zdołają awansować do fazy zasadniczej turnieju.
- Polki w porównaniu do europejskiej elity mają skromne doświadczenie w podobnych imprezach, choć czwarte miejsce wywalczone na ostatnich mistrzostwach świata rozbudziło apetyty. Teraz już nie jesteśmy teamem anonimowym, przeciwnicy wiedzą z kim mają do czynienia. Ciężko będzie dotrzeć biało-czerwonym do fazy pucharowej, ale z drugiej strony kobiecy szczypiorniak jest bardzo nieprzewidywalny. Bardzo bym chciał, żeby udało się przynajmniej "otrzeć" o medale. Stawiam na miejsce.... 5 - ocenia Łukasz Wojtczak.
Mniej optymizmu wykazuje Wojciech Szubartowski: - Polska wejdzie do drugiej rundy, miejsce 8-10. Nad postawą biało-czerwonych na mistrzostwach mocno zastanawia się także Małgorzata Boluk: - Niewątpliwie wielką niewiadomą jest występ Polek. Na pewno wyjdą z grupy, a co dalej?
- Początek może być dla nas bardzo trudny. Wiele zależeć będzie jak zwykle od meczu otwarcia. Ten wydaje się być, przynajmniej na papierze, najłatwiejszy. Jedna wygrana może dać awans z grupy i przynajmniej na ten jeden mały sukces liczę. Los sprawił, że później wcale łatwiej nie będzie. Ten, kto chce grać o pełną pulę nie może jednak kalkulować i tak właśnie nie powinno być z naszą reprezentacją. Im dłużej będą trwały dla nas te mistrzostwa, tym te fluidy będą coraz lepsze a i wiara w sukces również. Tego nam właśnie trzeba - uważa Krzysztof Kempski.
- To może być bardzo trudny turniej dla naszej kadry, podobnie jak i dla zespołu Bogdana Wenty wymagające były pierwsze mistrzostwa po srebrze MŚ w 2007 roku. W Norwegii Biało-czerwoni zawiedli na całej linii, nie odgrywając wówczas większej roli w walce o medale i niestety, patrząc na ostatnie sparingi naszej kadry i nieobecność Kingi Byzdry, spodziewam się że podobny los podzieli drużyna Kima Rasmussena. Polkom na pewno nie będzie można odmówić ambitnej walki, wydaje się jednak, że strata "Byzdziory", a także zawieszenie kariery przez Karolinę Szwed-Orneborg odcisną zbyt duże piętno na grze zespołu. Sukcesem będzie awans do drugiej fazy turnieju - zaznacza Maciej Wojs.