Jest lepiej, ale wciąż źle - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu AZS-u Częstochowa

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Progres mimo kontuzji

AZS Częstochowa bieżące rozgrywki zakończył na 11. miejscu. Biorąc pod wyniki w poprzednich sezonach, można tę lokatę uznać za mały sukces. W kilku poprzednich kampaniach Akademicy walczyli o uniknięcie ostatniej pozycji, a w tym roku wyprzedzili trzy inne zespoły. Jest to jednak marne pocieszenie dla klubu z tak bogatą historią, który ze względu na budżet nie ma szans na nawiązanie do dawnych sukcesów.

Już w 2. kolejce kontuzji doznał podstawowy atakujący, co odbiło się na dyspozycji pozostałych zawodników. Bandero do gry wrócił dopiero w 16. rundzie, ale był to i tak ekspresowy powrót - zadbał o niego sam zawodnik, który na badania udał się do Szwajcarii, a do Częstochowy sprowadził zaufanego fizjoterapeutę z Brazylii.

AZS przegrywał mecz za meczem i na stałe zadomowił się w dolnych rejonach tabeli. Rozgrywki Akademicy rozpoczęli od siedmiu kolejnych porażek i nie była to najgorsza seria meczów bez zwycięstwa w wykonaniu częstochowian. Między 23 stycznia a 11 marca AZS przegrał dziewięć kolejnych pojedynków. Dopiero dzięki dobrej grze w końcówce fazie zasadniczej i pokonaniu klubów z Kielc i Bielska-Białej zespół z Częstochowy awansował na dwunastą pozycję, a następnie wygrał rywalizację o 11. lokatę z BBTS-em Bielsko-Biała. Co ciekawe bielszczanie przegrali w tym sezonie wszystkie cztery pojedynki z AZS-em.

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)