13 lat Łukasza Kruczka w sztabie kadry. Wielkie sukcesy i trudne początki
Sukcesy miały dopiero nadejść. I tak też się stało, lecz długo trzeba było czekać na to, by kibice co tydzień mogli cieszyć się z wysokich miejsc reprezentantów Polski. Coraz lepiej spisywał się Kamil Stoch, który w 2011 roku doczekał się pierwszego w karierze zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata i po zakończeniu kariery przez Adama Małysza został liderem polskiej kadry.
Biało-Czerwoni powoli dobijali do czołówki, a w konkursach drużynowych naszą reprezentację wymieniało się w gronie faworytów. W marcu 2009 roku Polacy stanęli na drugim stopniu podium konkursu rozgrywanego w Planicy. Był to najlepszy wynik w historii w tej formie rywalizacji. Łącznie nasi reprezentanci osiem razy w "drużynówce" byli na podium. Trzy razy zajmowali drugie lokaty, a pięciokrotnie byli trzeci.
Polska kadra to nie był tylko Kamil Stoch. W czołowej dziesiątce systematycznie meldowali się inni zawodnicy. Przed zawodami kibice nie zadawali sobie pytań "czy Polacy awansują do drugiej serii", lecz "ilu ich awansuje". Kruczek mógł triumfować i udowodnił, że warto było mu zaufać. Bez wątpienia dzięki niemu polscy skoczkowie prezentowali się dużo lepiej.
-
Marek Plezia Zgłoś komentarz13 lat a ma 16 to co po przedszkolu poszedł do kadry
-
jajajaj Zgłoś komentarz.Można to porównać do przeboju jednego sezonu .Małysz na pewno nie zechce tej funkcji i nie ma się czego dziwić. Dałbym szansę jednemu z naszych trenerów ale młodzieżówki bo tam mamy chyba najlepsze efekty.Na Pointnera lub Koionkoskiego Tajner się nie zgodzi bo to za duży wydatek a kasa na młodą pindę jest cały czas potrzebna i do póki Apollo ją ma to i pinda się przy nim kręci.
-
JS2015 Zgłoś komentarzprowadzący:)