Rewelacja Euro 2016: w tym kraju nie ma ani jednego McDonalda, a trener jest dentystą
"Son" i "dottir", czyli wyjątkowe nazwiska
Jonsson, Sigurdsson, Magnusson, Bjarnason, Gunnarsson. W nazwiskach piłkarzy reprezentacji Islandii dostrzec można pewną prawidłowość. Niemal wszystkie - poza jednym (o tym więcej za moment) - kończą się na "son".
Nieprzypadkowo. Na Islandii obowiązują tzw. patronimiczne nazwiska, czyli odnoszące się nie do rodu (rodziny), lecz do ojca. Lepiej zobrazujemy to na przykładzie. Olafur, syn Gunnara Magnussona, nie będzie nazywać się Olafur Magnusson, lecz Olafur Gunnarsson (czyli "syn Gunnara").
Podobnie jest w przypadku kobiet, tyle że ich nazwiska "tworzone" są przez dodanie końcówki "dottir" ("córka" - przyp. red.) do imienia ojca. Stąd wiemy, że ojciec Alexandry Ivarsdottir (na zdjęciu; partnerka gwiazdy reprezentacji Islandii, Gylfiego Sigurdssona) ma na imię Ivar.
Wspomnieliśmy o jednym wyjątku. Mowa o Eidurze Gudjohnsenie. Najbardziej doświadczony w islandzkiej ekipie zawodnik jest synem Arnora Gudjohnsena. Jak widać, panowie używają nazwiska rodowego (robi tak niewielka część Islandczyków).
Skoro mowa o Gudjohnsenach, warto przypomnieć mecz, który przeszedł do historii nie tylko islandzkiego futbolu.
-
Halina Kopyt Zgłoś komentarzkibicuje Islandii
-
Eder Zgłoś komentarzdziś stawiam na Islandie
-
Andrzej Janusz Maraszkiewicz Zgłoś komentarzkomentatorzy... gdyby napisali o kaszance islandzkiej to też o niej byście pisali a nie o piłce nożnej?
-
Piotr Przybyl Zgłoś komentarzale za to jest burger king i zwykły hamburger kosztuje około 60 zł.Pasi?
-
Mateusz Warpas Zgłoś komentarzOczywiście, że jest McDonald's tylko pod nazwą Metro. Wszytsko jest tak samo, produktu itp. Ogólnie Islandczycy jedzą bardzo dużo fast food'ów i jest duży procent otyłości.