Czwórka do brydża - zapowiedź turnieju kobiet Australian Open
Rosjanka w końcu zakończyła liczne zawirowania wokół własnej osoby i teraz może w pełni zająć się grą w tenisa. Była liderka rankingu ma nowego trenera i co najważniejsze wyleczyła uraz barku, w wyniku którego straciła blisko połowę zeszłego sezonu. Pochodząca z Niagania zawodniczka lubi grać w Melbourne, gdzie w 2008 roku sięgnęła po trzecie w karierze wielkoszlemowe mistrzostwo.
Na antypodach Szarapowa nie schodzi zazwyczaj poniżej pewnego poziomu. W 10 startach w Melbourne Rosjanka aż sześciokrotnie dochodziła do półfinału i trzykrotnie biła się o mistrzowskie trofeum. W 2007 roku Maria wysoko uległa w finale Serenie Williams, zaś przed dwoma laty taką samą karę wymierzyła jej Wiktoria Azarenka. Amerykanka i Białorusinka wykonały w ostatnich sezonach cięższą pracę niż Rosjanka, dlatego ich szanse na końcowy triumf należy oceniać wyżej.
Szarapowa zmagania w obecnym sezonie rozpoczęła od występu w Brisbane, gdzie nie bez problemów dotarła do półfinału. Na etym etapie Rosjanka stawiła opór młodszej z sióstr Williams tylko w drugim secie, bowiem w pierwszej partii siła rażenia Amerykanki okazała się zbyt mocna dla trzeciej obecnie rakiety świata. Po porażce 26-latka szybko przeniosła się do Melbourne, by w spokoju przygotowywać się do występu w Aussie Open.
Forma Szarapowej w dalszym ciągu jest sporym znakiem zapytania. W Brisbane Rosjanka miała przebłyski dobrej gry i jeśli w Melbourne zdoła poprawić jeszcze kilka elementów, to może stanowić poważne zagrożenie dla wyżej notowanych rywalek. - W takiej sytuacji nie stawiam sobie wygórowanych celów i podchodzę realistycznie do swoich możliwości. Szczególnie dotyczy to pierwszych meczów w tak dużym turnieju jak Australian Open. Trzeba w takiej sytuacji zacisnąć zęby, przetrwać pierwsze dni i liczyć, że z czasem forma będzie rosnąć - stwierdziła.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Maria Szarapowa: Podchodzę realistycznie do swoich możliwości
-
endriu122 Zgłoś komentarznie lubię cie Serena.
-
SMG Zgłoś komentarzKvitova faworytką? Hahaha Chyba do 4 rundy Nie zniesie tylu trzysetówek
-
tomek33 Zgłoś komentarzTypuje Serene. Amerykanka ma dosłownie wszystkie atuty w swojej talii kart.
-
whoviaan Zgłoś komentarzWszystkie będą walczyć a i tak na 95% wiadomo kto wygra...;)
-
RvR Zgłoś komentarzCzwórka, aby rozegrać półfinały, ale czy Wika ma asa?