Wielkie wyzwanie dla Sereny Williams - zapowiedź turnieju kobiet Wimbledonu
Petra Kvitova - 3 (skala ocen 0-5)
Czeszka, podobnie jak Williams, przed Wimbledonem nie wystąpiła w żadnym turnieju na trawie. Miała wystąpić w Eastbourne, ale wycofała się z powodu choroby wirusowej. Kvitová będzie bronić wywalczonego w ubiegłym sezonie tytułu. Jest ona dwukrotną mistrzynią Wimbledonu. Po pierwszy tytuł sięgnęła w 2011 roku. Przed rokiem jedynego seta straciła w III rundzie z Venus Williams. W finale oddała trzy gemy Eugenie Bouchard.
- Jest tak wiele rzeczy, za które kocham Wimbledon - powiedziała Kvitová. - Oglądałam go w telewizji, gdy byłam dzieckiem i grałam w tenisa dla zabawy. Wtedy absolutnie nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek będę miała szansę wejść na tę trawę i wygrać główne trofeum. Nawet nie śmiałam o tym marzyć. Oczywiście to mój ulubiony turniej. Uwielbiam grać na trawie. Za każdym razem czuć tutaj historię. Wspaniałe jest to, że gra się w białych strojach. Cieszę się, że ten turniej zachował swoją tradycję.
Kluczowe zagranie w grze leworęcznej Kvitovej to serwis. To on w głównej mierze pozwolił jej wywalczyć w All England Club dwa tytuły. - Za każdym razem, gdy bronię break pointa albo piłki meczowej, mam serwis i to wspaniałe, że mogę na niego liczyć - stwierdziła Czeszka. W latach 2010-2014 Kvitová w Wimbledonie zawsze dochodziła co najmniej do ćwierćfinału. To jedyny wielkoszlemowy turniej, w którym jest tak regularna.
-
Fabby Zgłoś komentarzprzeciwniczką i to od niej zależy, kto na końcu zatriumfuje. Amerykanka jest, naturalnie, nieobliczalna. Potrafi odpaść w pierwszej rundzie i zwyciężyć w całym turnieju. A i jej wygrane mają niejedną twarz, bo potrafi triumfować spektakularnie, jak i grając brzydko, będąc chorą. Kto potrafi się jej przeciwstawić? Według mnie na pewno Wiktoria Azarenka, która choć wygrała z 33-letnią legendą zaledwie dwa razy, potrafi zmusić See do największego wysiłku. Poza tym, chyba Petra potrafiłaby jej zagrozić. Dała radę w Madrycie, a co dopiero na swoim ulubionym turnieju, w Wimbledonie? Faworytką oczywiście Królowa Serena, ale liczę, że Kvitova tanio skóry nie sprzeda. Poza tym, nie można lekceważyć Lisickiej, która w Londynie od lat dokonuje niesamowitych rzeczy. Co prawda w tym roku nie zawojowała turniejów przygotowawczych, ale mimo to z pewnością będzie groźna. I dobrze, bo być może uczyni tegoroczną edycję barwniejszą. Sama trzymam też kciuki za dobry wynik Lucie Safarovej. W zasadzie to nie wydaje mi się, by podtrzymała trend z Rolanda Garrosa i zagrała tu świetnie, broniąc zeszłorocznego półfinału. Liczę jednak na to, że mnie pozytywnie zaskoczy, uwielbiam agresywny tenis tej leworęcznej Czeszki :)
-
Seb Glamour Zgłoś komentarzPan Iwanek trochę jednak przesadził z tą Agą...Lucie,Sabina,to rozumiem ale Aga?No ale oczywiście wszystko wyjdzie w praniu i może Aga sprawi nam miłą sensację.
-
endriu122 Zgłoś komentarzZłamie?Czy nie złamie,oto jest pytanie.