Wielkie wyzwanie dla Sereny Williams - zapowiedź turnieju kobiet Wimbledonu
Maria Szarapowa - 2 (skala ocen 0-5)
Szarapowej nie udało się obronić tytułu w Rolandzie Garrosie. Rosjanka przegrała w IV rundzie z Lucie Šafářovą, ale zapewniała że będzie gotowa na Wimbledon. W Paryżu była chora, ale nie chciała tym tłumaczyć swojej porażki. - Nie uważam, że przeziębienie miało jakikolwiek wpływ na moją dyspozycję. Dałam z siebie wszystko, jak widać, okazało się to za mało, aby wygrać. Moja rywalka była na dużo wyższym poziomie - mówiła po meczu z Šafářovą.
Szarapowa w swoim dorobku ma pięć wielkoszlemowych tytułów. Ten pierwszy wywalczyła w Wimbledonie w 2004 roku jako 17-latka. - Wierzyłam, że będę miała na trawie jakąś rozgrzewkę. Jednak ze względu na okoliczności, moje samopoczucie, musiałam wrócić do domu i zrobić kilka testów. Minęło trochę czasu zanim się zregenerowałam i mogłam w dobrym stanie wrócić do pracy. Rosjanka, ze względu na kłopoty zdrowotne, zamiast na Florydę poleciała do Kalifornii.
Poza triumfem z 2004 roku, Szarapowa jeszcze tylko raz doszła do finału Wimbledonu. W 2011 roku przegrała z Petrą Kvitovą. To był jedyny raz, gdy od 2008 roku Rosjanka doszła w All England Club dalej niż do IV rundy. W ostatnich latach znacznie lepiej wiodło się jej w Rolandzie Garrosie (w latach 2011-2014 w Paryżu docierała co najmniej do półfinału). Czy przełamie się w Londynie i dojdzie dalej niż do IV rundy?
-
Fabby Zgłoś komentarzprzeciwniczką i to od niej zależy, kto na końcu zatriumfuje. Amerykanka jest, naturalnie, nieobliczalna. Potrafi odpaść w pierwszej rundzie i zwyciężyć w całym turnieju. A i jej wygrane mają niejedną twarz, bo potrafi triumfować spektakularnie, jak i grając brzydko, będąc chorą. Kto potrafi się jej przeciwstawić? Według mnie na pewno Wiktoria Azarenka, która choć wygrała z 33-letnią legendą zaledwie dwa razy, potrafi zmusić See do największego wysiłku. Poza tym, chyba Petra potrafiłaby jej zagrozić. Dała radę w Madrycie, a co dopiero na swoim ulubionym turnieju, w Wimbledonie? Faworytką oczywiście Królowa Serena, ale liczę, że Kvitova tanio skóry nie sprzeda. Poza tym, nie można lekceważyć Lisickiej, która w Londynie od lat dokonuje niesamowitych rzeczy. Co prawda w tym roku nie zawojowała turniejów przygotowawczych, ale mimo to z pewnością będzie groźna. I dobrze, bo być może uczyni tegoroczną edycję barwniejszą. Sama trzymam też kciuki za dobry wynik Lucie Safarovej. W zasadzie to nie wydaje mi się, by podtrzymała trend z Rolanda Garrosa i zagrała tu świetnie, broniąc zeszłorocznego półfinału. Liczę jednak na to, że mnie pozytywnie zaskoczy, uwielbiam agresywny tenis tej leworęcznej Czeszki :)
-
Seb Glamour Zgłoś komentarzPan Iwanek trochę jednak przesadził z tą Agą...Lucie,Sabina,to rozumiem ale Aga?No ale oczywiście wszystko wyjdzie w praniu i może Aga sprawi nam miłą sensację.
-
endriu122 Zgłoś komentarzZłamie?Czy nie złamie,oto jest pytanie.