Zwycięstwo na inaugurację może nic nie dać. Woffinden musi być jak Rickardsson

Konrad Mazur
Konrad Mazur

Greg Hancock - 1997 rok

Już od początku sezonu Greg Hancock sygnalizował, że mierzy w pierwszy złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Amerykanin wygrał na inaugurację w Pradze. Droga do tytułu w tamtych latach była o wiele krótsza, bo rywalizowano wówczas w sześciu rundach, tak więc margines błędu był niewielki. W tym samym sezonie Hancock oprócz triumfu na czeskiej ziemi wygrał jeszcze we Wrocławiu, a na podium nie zmieścił się tylko raz.

Czy Tai Woffinden zdobędzie w tym roku trzeci tytuł IMŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)