Żużel. Drużynowy Puchar Świata dostarczał wielu niespodzianek. Oto najgłośniejsze z nich

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Na zdjęciu: Leigh Adams (w kasku niebieskim)

Australijczycy odpadają w drugiej ojczyźnie

Edycja: 2004
Miejsce: Poole
Faza: Baraż

Początek końca reprezentacji Australii w czwartej edycji DPŚ miał miejsce tak naprawdę w półfinale w Eastbourne, gdzie przegrała ona z Danią, przez co musiała pierwszy raz o finał walczyć w barażu. Z niego awans wywalczały dwa zespoły. Za rywali Kangury miały Szwecję, Polskę i Czechy. Turniej bardzo długo był wyrównany. Ostatnią serię koncertowo przejechali jednak Skandynawowie, którzy zresztą dwa dni później w finale obronili mistrzostwo.

Walka o przepustkę do najważniejszej imprezy rozstrzygała się więc między Australijczykami a Polakami. Wobec tego, że przed ostatnim biegiem Szwedzi mieli sześć punktów przewagi nad tymi pierwszymi i pięć nad drugimi, żużlowcy z antypodów w ostatniej chwili mogli wprowadzić "jokera". Wyścig wygrał Peter Karlsson, natomiast drugi dojechał do mety Tomasz Gollob. Jason Crump był trzeci, więc tak jak kapitan naszego zespołu zdobył dwa punkty. Oznaczało to, że Australia odpadła i to wszak na doskonale znanym sobie torze.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wrócił do ścigania w polskiej lidze i przyczynił się do dużej niespodzianki

Czy w tegorocznej edycji DPŚ we Wrocławiu będziemy świadkami choćby jednej głośnej niespodzianki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)