Żużel. Drużynowy Puchar Świata dostarczał wielu niespodzianek. Oto najgłośniejsze z nich

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Na zdjęciu: walka Polaków z Rosjanami w finale DPŚ 2009

Rosjanie szokują i godzą Skandynawów

Edycja: 2009
Miejsce: Vojens
Faza: Półfinał

Drużyną, która w pewnym momencie poczyniła największe postępy i zaczęła wbijać się do ścisłego topu w DPŚ, była Rosja. Pierwszy poważniejszy sukces zawodnicy z tego kraju zanotowali przed czternastoma laty. W półfinale na torze w Vojens czuli się znakomicie, choć ich rywalami byli Duńczycy, Szwedzi oraz Czesi. Liderem zespołu był już Emil Sajfutdinow, który w tamtym sezonie debiutował w cyklu Grand Prix i od razu zdobył w nim brązowy medal.

Rosjanie po niezwykle zażartym boju pogodzili Skandynawów, a wśród gospodarzy kontuzji po starciu z Grigorijem Łagutą doznał Nicki Pedersen. Sborna weszła więc do finału w Lesznie, gdzie była bliska zgarnięcia brązu. Ostatecznie musiała uznać wyższość Szwedów. Dodajmy, że trzy lata później żużlowcy z największego państwa świata w finale w Malilli dopięli jednak swego i zdystansowali Trzy Korony w walce o trzecie miejsce. W sumie na podium stawali w tym formacie dwa razy, bo trzeci byli jeszcze w edycji w 2017.

CZYTAJ WIĘCEJ: Unia przerwała imponującą serię Sparty. Łaguta zabrał głos

Czy w tegorocznej edycji DPŚ we Wrocławiu będziemy świadkami choćby jednej głośnej niespodzianki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)