Sezon 2012: Oni byli najlepszymi juniorami
3. miejsce: Darcy Ward
Enea Ekstraliga: Australijczyk potwierdził swoje ogromne możliwości w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zaledwie trzy razy w trakcie minionych rozgrywek przyjechał do mety na czwartej pozycji. Niestety, zawiódł w kluczowych momentach sezonu w Enea Ekstralidze, kiedy jego punkty były bardzo potrzebne Unibaksowi Toruń w półfinałowej rywalizacji z Azotami Tauron Tarnów i to sprawiło, że w naszym zestawieniu znalazł się za Maciejem Janowskim.
Rozgrywki indywidualne: Ward nie brał udziału w rywalizacji o miano najlepszego juniora świata. Nie występował także w cyklu Grand Prix.
Postęp: Australijczyk był w 2011 roku najlepszym zawodnikiem pierwszej ligi. Swój potencjał potwierdził również w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z całą pewnością dobrze wywiązał się ze swojej roli. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie skutecznej jazdy w kluczowych momentach tego sezonu. Kto wie, może w obliczu jego lepszej dyspozycji torunianie walczyliby później o złoty, a nie o brązowy medal.
Rola w drużynie: Ward podobnie jak Przemysław Pawlicki i i Michael Jepsen Jensen startował w swojej polskiej drużynie jako senior (z racji obowiązujących przepisów). Nie przeszkodziło mu to, żeby pod względem średniej biegopunktowej zostać najlepszym juniorem Enea Ekstraligi, choć osiągnięcie odpowiednich do tego wyników w jego przypadku było trudniejsze. Brak sukcesów indywidualnych i słabsza końcówka sezonu zadecydowały jednak o tym, że w rankingu najlepszych juniorów Australijczyk zajął trzecie miejsce.
-
Piknick Zgłoś komentarzwysoką średnią wykręcili.
-
esmundostarnow Zgłoś komentarza ja wybralbym odkrycie sezonu np. 1.loktaev 2. sowka 3.jamrog
-
RECON_1 Zgłoś komentarzo Musielaku tez by wypadalo czy juniorach z Bydzi bo tez calkiem fajnie jezdili.Takie moje skromne zdanie.
-
Jarmuła-Leszno Zgłoś komentarzJanowski- Hankok, Kołodziej, Dudek- Protasiwicz, Jonnson, Jepsen Jensen i Zmarzlik- Gollob, Iversen, Ward- Sullivan, Holder. Nie porównujcie Przemka do reszty, bo w tym sezonie był on zdecydowanie lepszy. Był liderem, a reszta tylko juniorką.
-
OXO Zgłoś komentarzKonsekwencja pełną parą.Zresztą on się już nie wypowie w tym wątku na ten temat. Ewentualnie po obraża. Taki ma już system kompromitacja potem brak argumentów obrażanie i ucieczka do innego wątku. I tak w koło M
-
kierowca pociągu Zgłoś komentarzChyba szuka dopiero w necie, co to jest ksm i jak się go liczy
-
AmberMouse Zgłoś komentarzuwzgledniony. Coraz to gorsze rzeczy dzieja sie z tym protalem...
-
jepa6 Zgłoś komentarzSasha Loktaev zabrakło go...
-
mark97 Zgłoś komentarzNapewno Patryk Dudek nie powinien byc na 5 miejscu tylko co najmniej w pierwszej trójce.
-
GoRi_Polonista Zgłoś komentarzale w ostatniej zakładce powinno się znaleźć dla nichh miejsce. Chciałbym przypomnieć, że nie jeździli z kim im trener wybrał, żeby mieli łatwiej tylko, żeby zdobywali ponkty z najlepszymi (Woźniak>Gollob, Iversen; Curyło>Walasek, Crump)
-
nitty-gritty Zgłoś komentarzartykułów biją na głowę te z Gazety czy Onetu. Będę się jednak czepiał, może nie, dlatego że mam wredny charakter, ale może bardziej, dlatego, że zależy mi na wysokim poziomie SF. Ktoś już o tym niedawno pisał, bodajże Zbeer. Warto o ten poziom dbać, bowiem SF ma wielu czytelników, którym zależy na tym, aby portal był rzetelny i pisany po polsku, bez błędów. Wystarczy spojrzeć choćby na forum pod artykułem "Spółki z udziałem Skarbu Państwa, czyli jak jeden drugiemu zazdrości?" - cała masa mądrych i pisanych poprawnym językiem komentarzy. No, więc najpierw będę się czepiał treści. Nie powinien się w SF zdarzyć artykuł taki jak ten autorstwa Dominika Janusza z 11 listopada. Napisano na ten temat już wiele, więc ograniczę się do apelu - Dominiku, jego potencjalni następcy i liczni komentatorzy weźcie sobie za motto słowa prof. Środy sprzed kilku dni: "Wolność opinii polega nie tylko na pełnej swobodzie wypowiadanych poglądów, ale także na przestrzeganiu pewnych norm: moralnych, prawnych, etykietalnych. Jest ich niewiele, lecz są niezbędne, by nasza mowa nie traciła kontaktu z rzeczywistością, a ludzie mieli do siebie minimalne zaufanie. Nie jest wolny ten, kto używa języka, by kłamać, krzywdzić innych, obrażać czy siać dezinformację i chaos. Mowa nienawiści, inwektywy, insynuacje czy językowy seksizm nie są oznaką wolności, lecz degeneracji." W dalszej kolejności będę się czepiał poprawności językowej, której wymagamy od każdego publikującego własne teksty publicznie a szczególnie od dziennikarza. To aksjomat, amen. Kumulacji błędów "szczepili się oboje" już dawno w SF nie było, ale zarówno "szczepili się" jak i "oboje" czasem wracają. Na torze zawodnicy mogą się sczepić, bo szczepić się mogą tylko w przychodni lekarskiej, jeśli zawodnik sczepił się z kolegą to zrobili to obaj, jeśli z dziewczyną to oboje. Kolejny powszechny błąd to pisownia nazwisk rosyjskojęzycznych. Z Artiomem Łagutą redaktorzy w końcu uporali się, ale z Łoktajewem do tej pory nie dają sobie rady. Nie Loktaev ani Loktajew ani Loktayeff ale Łoktajew. Dlaczego właśnie tak? Bo są określone zasady jak pisać w języku polskim nazwiska obcojęzyczne, mało tego, odpowiednie rozporządzenie PRM wręcz obliguje do tego media publiczne. Pamiętam wywiad z komentatorem TV (nie pamiętam już, z którym), opowiadał jak przed każdym meczem z nieznaną drużyną uczył się pisowni obcych języków tak, aby nie kaleczyć rumuńskich czy szwedzkich nazwisk. Tymczasem redaktor Darżynkiewicz (nawisem mówiąc jeden z moich ulubionych) potrzebował aż trzech lat aby prawidłowo wymawiać nazwisko Łoktajewa, nazwisko w bliskim przecież nam języku. Panowie redaktorzy! Na angielskim świat się nie kończy. Redaktorzy z upodobaniem i w przesadzie stosują ozdobniki retoryczne: jeśli Rune Holta to koniecznie Norweg z polskim paszportem, jeśli Duńczyk to jeździec z kraju Hamleta, jeśli Włókniarz to klub spod Jasnej Góry. Litości! Przecież można iść dalej, zamiast Emil S. będziemy mówić: jeździec z kraju Puszkina albo zamiast Harris: jeździec z kraju autora Hamleta. Brzmi pięknie, prawda? Przy okazji: stadion Włókniarza leży tuż obok Złotej Góry, jakieś 7km od Jasnej Góry. Plagą internetu, także tekstów w SF, są wyrazy, które powinny być pisane razem a są oddzielnie. Reguły pisowni wyrazów z nie - lub -by są rzeczywiście dość zawiłe, ale to nie usprawiedliwia błędów. Jest w języku polskim cała masa wyrazów złożonych pisanych razem, tymczasem nagminnie pisze się je rozdzielnie. Tutaj trzeba trochę wiedzy własnej, bo słowniki edytorów tekstów uznają za poprawne zarówno ‘w brew’ jak ‘wbrew’, ‘z resztą’ jak i ‘zresztą’, ‘bez sens’ jak i ‘bezsens’, ‘dla tego’ jak i ‘dlatego’. Osobne miejsce zajmuje spójnik ‘tak że’. W ciągu kilku ostatnich lat z polskiego wyrugowane zostały takie spójniki, jak: więc, zatem, toteż, dlatego, stąd też. Zamiast nich króluje ‘tak że’. Pół biedy jeśli jest pisane poprawnie. Tymczasem prawie zawsze słowa te są pisane razem, w ten sposób: ‘także’ a czasami nawet ‘tagże’. Słowo ‘także’ znaczy ‘również’ i nie może być stosowane zamiennie za ‘tak że’. To jest kompromitujący dla autora i portalu błąd, niestety jakże częsty w artykułach w SF. Zamiast ‘Bolał go nadgarstek także nie pojechał w ostatnim biegu. Nie pojedzie prawdopodobnie także w następnym meczu.’ Powinno być ‘Bolał go nadgarstek, tak że nie pojechał w ostatnim biegu. Nie pojedzie prawdopodobnie także w następnym meczu.’ Różnica subtelna ale zasadnicza. Do równie kompromitujących należą błędy typu ‘nominacją’ zamiast ‘nominacjom’. Nie przypuszczam, że to literówka, raczej niechlujstwo językowe, zdarza się w SF niestety. Ulubionym neologizmem dziennikarzy sportowych (w SF i TV ale też innych) jest popularny ‘Mały’, popularny ‘Okoń’. Słowo ‘popularny’ ma zupełnie inne znaczenie. Prawidłowo powinno być: powszechnie znany jako… ale wystarczy powiedzieć, napisać ‘Mały’, ‘Okoń’ i będzie OK. Na koniec jeszcze o kreowaniu przez dziennikarzy ksywek czy przezwisk zawodników. Nie jest zadaniem dziennikarza wymyślanie ksywki, owszem ma prawo ją powtarzać, ale tworzą ją koledzy, kibice, nigdy dziennikarze. Pozostanę przy dwóch przykładach. Pierwszy to Kolgejt – wyjątkowo złośliwe wymyślenie i propagowanie tego przezwiska było dziełem bardzo znanego i bardzo kontrowersyjnego redaktora. Drugie to Herbie. Pamiętam jak Hancock nie był zadowolony, kiedy tak zwracano się do niego podczas wywiadów parę lat temu, teraz pewnie przywykł. Otóż Greg Hancock jest wirtuozem wśród żużlowców, Herbie Hancock wirtuozem wśród jazzmanów, każdy w swoim fachu i nie widzę powodów, aby zamieniać im imiona, nawet jeśli miałoby to być pochlebstwem. To tyle moich uszczypliwości. Na początku wymieniłem nazwisko redaktora, który mi podpadł, na końcu wymienię tego, którego cenię najbardziej – jest nim pan Robert Noga. Naczelnego pochwaliłem już na wstępie, za całość.
-
Patrykowski Zgłoś komentarzmiedzynarodowych, wiec gdzie srednie biegowe z innyh lig. Jeśli elementami była średnia biegowa, to to cos namacalnego, Wyniki w IMŚJ nie sa adekwatne choćby ze względu na kontuzje zawodników, ale np. Średnia biegowa z IMŚJ była by bardziej sprawiedliwa. Czy ktoś się ze mną zgadza. Pozdrawiam wszystkich sympatyków czarnego sportu....
-
taugrim Zgłoś komentarzCo w tym zestawieniu robi Ward, jego zainteresowania wykraczają poza te typowo młodzieżowe i sportowe. Bardziej by pasował do kroniki kryminalnej.