Apetyty były większe - podsumowanie sezonu w wykonaniu Orła Łódź

Wojciech Ogonowski
Wojciech Ogonowski
Roman Povazhny zdobył w Łodzi 12 punktów i był jednym z ojców zwycięstwa Lokomotivu

Najgorszy mecz: Orzeł Łódź - Lokomotiv Daugavpils

Już 5 dni po meczu na Łotwie, miało dojść do rewanżu w Łodzi. Po zwycięstwie w Daugavpils mało kto przypuszczał, że Orzeł będzie mógł stracić punkty na swoim torze. Kibice liczyli na przekonywujące zwycięstwo, które tylko umocni ich zespół w ligowej tabeli. Biało-niebiescy nieźle rozpoczęli ten mecz, prowadząc po trzech wyścigach 10:8, ale trzy kolejne biegi to Lokomotiv wygrał i to aż 14:3. Dzięki temu podopieczni trenera Nikołaja Kokina wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu.

Łotysze nie dość, że zwyciężyli 48:41, to w dodatku w dwumeczu okazali się o punkt lepsi i dzięki temu zainkasowali punkt bonusowy. Jedynymi jeźdźcami Orła, którzy nie zawiedli byli Peter Kildemand (11+1) oraz Kenni Larsen (13). - Jeżeli zawodnicy jadą słabo, to meczu się nie wygrywa. Ciężko wygrać spotkanie, kiedy tylko dwóch zawodników jedzie na dobrym poziomie. Rory Schlein, Daniel Pytel, Kuba Jamróg, czy nasi juniorzy nie pojechali najlepiej. Zdobyliśmy mało punktów i meczu nie wygraliśmy. Trzeba coś pozmieniać. Musimy dać niektórym do myślenia, że są słabi i na kolejną szansę będą musieli poczekać - mówił po meczu niepocieszony trener Ślączka.

Dużo ostrzej wypowiadał się Witold Skrzydlewski. - Nasz trener i toromistrz nie potrafią w odpowiedni sposób przygotować toru. To drugi mecz, który rozgrywamy u nas i tor pasuje bardziej drużynie przyjezdnej. Wcześniej cudem wygraliśmy z Lublinem. Teraz znowu miała miejsce taka sama sytuacja. Co to za drużyna, która nie wygrywa u siebie ani jednego startu? Wygrywają praktycznie jeden bieg, gdzie ktoś ma defekt, a ktoś jest zdyskwalifikowany. To jest porażające - grzmiał po meczu sponsor klubu, dodając: - Pan Ślączka stracił w tym meczu coś więcej niż punkty czy miejsce w tabeli. On zniszczył żużel w Łodzi. Na meczu było wiele poważnych osób i wiele poważnych rzeczy zaczynało się kręcić. A ja? Wyszedłem k... na debila. 

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (12)
  • bmw740 Zgłoś komentarz
    Ten Pan to powoli chowie sam siebie!
    • Loljan Zgłoś komentarz
      Pierwsze zdanie z artykułu podsumowuje całość tematu
      • kargul Zgłoś komentarz
        Moim zdaniem fajnie by było gdyby Orzeł w przyszłym sezonie awansował. Fajnie by było........W końcu świeża ekipa.Ale to tylko moje zdanie.Pozdro.
        • Kajta Zgłoś komentarz
          Pan Witek cierpi na schizofrenię? Najpierw twierdzi, że optymalne byłoby zajęcie piątego miejsca a później, że apetyty były większe.
          • sympatyk zuzla Zgłoś komentarz
            Tak to niekiedy bywa raz się wygrywa a raz przegrywa. Gratulacje za utrzymanie się w lidze. t Teraz za pewne na rynku transferowym znajdzie się sporo zawodników ,którzy się nie załapią w
            Czytaj całość
            eks lidze a jechać gdzieś trzeba więc idzie skleić dobry skład a może lepszy jak mijającego sezonu za mniejszą kasę spisać kontrakty.Cieszydź należy się z każdego miejsca w tabeli bo i tego mogło by nie być ,powodzenia w kolejnym sezonie.
            • krynston Zgłoś komentarz
              Myślicie, że ktoś wam uwierzy, że chcieliście czegoś więcej niż 5 miejsce? Żarty.
              • CsabaHell Zgłoś komentarz
                Było 7 miejsce, dwa razy 5, teraz przydałoby się może 3 :)