Zmarzlik nie był pierwszy! Pięciu juniorów, którzy wygrywali w Grand Prix
Rudowłosy Kangur już jako junior zapowiadał się na wspaniałego żużlowca. Wielu ekspertów prognozowało, że kolejny z rodu Crumpów nawiąże do sukcesów swojego ojca, Phila, brązowego medalisty indywidualnych mistrzostw świata z 1976 roku. Jason w wieku dziewiętnastu lat został drugim wicemistrzem globu w kategorii juniorskiej, a rok później był już najlepszy.
Niebywały talent młodego Australijczyka potwierdzony pierwszymi sukcesami dostrzegli wówczas organizatorzy nowo powstałego cyklu Grand Prix, który w 1995 roku zastąpił jednodniowe finały indywidualnych mistrzostw świata. Crump w pierwszym sezonie istnienia cyklu otrzymał dziką kartę na Grand Prix Wielkiej Brytanii w Londynie i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W 1996 roku, jako, że w poprzednim sezonie został mistrzem świata juniorów, był już stałym uczestnikiem cyklu, choć początek nie był w jego wykonaniu szczególnie udany. Po czterech eliminacjach Crump miał zaledwie czternaście punktów na swym koncie. Wtedy przyszedł czas by wrócić na londyńskie Hackney, gdzie "Ginger", wciąż ścigając się jako junior, dość nieoczekiwanie wygrał. W pokonanym polu zostawił aktualnego wówczas mistrza świata Hansa Nielsena, kroczącego po swój pierwszy tytuł Billy'ego Hamilla oraz czempiona z kolejnego sezonu Grega Hancocka.
Było to pierwsze z dwudziestu trzech zwycięstw w pojedynczej rundzie cyklu Grand Prix jakie Jason Crump odniósł w późniejszych latach swojej bogatej kariery. Australijczyk w tym czasie zdobył trzy złote, pięć srebrnych i dwa brązowe medale IMŚ. Przez dekadę nie schodził z podium klasyfikacji generalnej cyklu i w każdym z szesnastu sezonów pełnoprawnego uczestnictwa w Grand Prix przynajmniej raz stawał na podium pojedynczych zawodów. Ostatni raz na najwyższym stopniu i na podium w ogóle stanął 9 czerwca 2012 roku na kopenhaskim stadionie Parken.
-
tkitaki Zgłoś komentarzco sie tak zachwycacie -a co jest teraz? z JARKIEM- a bartus to do Jarka moze mówic tylko p.Jarku.
-
lukim81 Zgłoś komentarzpozostawiony sam sobie takie były czasy.Do czego zmierzam? Teraz zawodnicy mają wielkie wsparcie w rodzinie(tu Dudek) sponsorów inny postęp.Bartkowi na ten moment umiejętności nie brakuje,ale dla mnie prawdziwy sprawdzian to to przejście w wiek seniora ten przeskok cięnsto bywa trudny.Jest afera Dudkowa skończy się to niech cieszy dalej swą jazdą.Polska musi być zagłębiem zdolnych zawodników,a Tomasz Gollob to inna sprawa ikona tego sportu,niech każdy będzie sobą.
-
15X ZŁOTO Zgłoś komentarzMiejmy nadzieje,że tak się stanie.
-
Login Nick Zgłoś komentarzbrawo bartek.czas to przełożyć na tory inne niż gorzowski. myślę,że masz za mało jazdy w innych ligach.
-
yes Zgłoś komentarzBardzo ciekawy artykuł. Wszyscy poprzedni juniorscy zwycięzcy w turniejach SGP są pwszechnie znanymi żużlowcami. Na temat Zmarzlika nie wypowiadam się - jest jeszcze czas.
-
ako1972 Zgłoś komentarzco roku słabsze to Grand Prix strach mysleć co będzie za 5 lat tylko liga a może euro wyskoczy w dobrej obsadzie
-
AntyDódeg Zgłoś komentarzAle i tak Bartek najmłodszym :)
-
Byczy kibic Unii Leszno Zgłoś komentarzjak słysze te pytanie czy zostanie polskim mistrzem :P Gdyby to było SGP w Toruniu na pewno by wygrał :P
-
użytkownik usunął konto Zgłoś komentarzPierwszy, Brawo!!!