Zmarzlik nie był pierwszy! Pięciu juniorów, którzy wygrywali w Grand Prix
Żużlowy świat usłyszał o Rosjaninie w 2005 roku gdy ten miał niespełna szesnaście lat i z dobrym skutkiem ścigał się w rodzimej lidze. Później zainteresowały się nim kluby w Polsce. Ostatecznie kontrakt podpisał w Bydgoszczy z polecenia tamtejszego kapitana, Andreasa Jonssona, który Sajfutdinowa wypatrzył w lidze rosyjskiej. - Jonsson strasznie się męczył na dystansie, by go wyprzedzić. W końcu nie wytrzymał, przewrócił Sajfutdinowa. Jak później przyznał, był to jedyny sposób wtedy na Rosjanina. Śmiał się, bo sędzia wykluczył z tego biegu Emila. Andreas wiedział, że to on sam był winny. Zapamiętał nazwisko Sajfutdinowa - opowiadał na łamach Gazety Wyborczej Tomasz Suskiewicz, menedżer Rosjanina.
Jeszcze jako nastolatek zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów, a rok później - jako pierwszy w historii - obronił go. To zaowocowało stałą dziką kartą na cykl Grand Prix w 2009 roku. Wtedy właśnie Emil, mimo że wciąż był juniorem, postanowił, że skupi się jedynie na seniorskim czempionacie. Debiut Sajfutdinowa przypadł na praską Marketę i początkowo wypadał on poprawnie. Dwudziestoletni wówczas Rosjanin zdobył w fazie zasadniczej turnieju osiem punktów (wygrywając indywidualnie jeden wyścig) i z ósmej pozycji awansował do półfinału. Tam bez problemu rozprawił się z weteranami żużlowych torów - Leigh Adamsem, Nicki Pedersenem oraz Gregiem Hancockiem, a w finale pokonał Fredrika Lindgrena, Jasona Crumpa i wspomnianego już Adamsa. Rosyjska Torpeda został przy okazji drugim w historii żużlowcem, który wygrał pojedynczą rundę Grand Prix w swoim debiucie.
Kolejny triumf z czasów juniorskich Sajfutdinow świętował niespełna miesiąc później na Ullevi w Goeteborgu. Przez kilka kolejnych rund spisywał się przyzwoicie, jednak ani razu nie udało mu się stanąć na podium. To nie oznaczało jednak, że Rosjanin spuścił z tonu. We wrześniu na obiekcie w Krsko Emil odniósł swój trzeci w sezonie triumf wygrywając wszystkich siedem biegów! Debiutancki sezon w Grand Prix zwieńczył brązowym medalem indywidualnych mistrzostw świata.
Aktualnie Emil nie jeździ już w Grand Prix, jednak wciąż zalicza się do ścisłej światowej czołówki. Po trzech zwycięstwach w 2009 roku, kolejne - również trzy - przyszły dopiero rok temu. Najbliżej zdobycia tytułu najlepszego zawodnika globu miał właśnie w sezonie 2013, gdy toczył zacięty bój z Taiem Woffindenem. Kontuzja wykluczyła go jednak z trzech ostatnich rund cyklu przez co zakończył rok dopiero na szóstej pozycji.
-
tkitaki Zgłoś komentarzco sie tak zachwycacie -a co jest teraz? z JARKIEM- a bartus to do Jarka moze mówic tylko p.Jarku.
-
lukim81 Zgłoś komentarzpozostawiony sam sobie takie były czasy.Do czego zmierzam? Teraz zawodnicy mają wielkie wsparcie w rodzinie(tu Dudek) sponsorów inny postęp.Bartkowi na ten moment umiejętności nie brakuje,ale dla mnie prawdziwy sprawdzian to to przejście w wiek seniora ten przeskok cięnsto bywa trudny.Jest afera Dudkowa skończy się to niech cieszy dalej swą jazdą.Polska musi być zagłębiem zdolnych zawodników,a Tomasz Gollob to inna sprawa ikona tego sportu,niech każdy będzie sobą.
-
15X ZŁOTO Zgłoś komentarzMiejmy nadzieje,że tak się stanie.
-
Login Nick Zgłoś komentarzbrawo bartek.czas to przełożyć na tory inne niż gorzowski. myślę,że masz za mało jazdy w innych ligach.
-
yes Zgłoś komentarzBardzo ciekawy artykuł. Wszyscy poprzedni juniorscy zwycięzcy w turniejach SGP są pwszechnie znanymi żużlowcami. Na temat Zmarzlika nie wypowiadam się - jest jeszcze czas.
-
ako1972 Zgłoś komentarzco roku słabsze to Grand Prix strach mysleć co będzie za 5 lat tylko liga a może euro wyskoczy w dobrej obsadzie
-
AntyDódeg Zgłoś komentarzAle i tak Bartek najmłodszym :)
-
Byczy kibic Unii Leszno Zgłoś komentarzjak słysze te pytanie czy zostanie polskim mistrzem :P Gdyby to było SGP w Toruniu na pewno by wygrał :P
-
użytkownik usunął konto Zgłoś komentarzPierwszy, Brawo!!!