Kompromitacja w play-offach zakończona brakiem medalu - podsumowanie sezonu w wykonaniu SPAR-u Falubazu Zielona Góra
Najgorszy mecz: Grupa Azoty Unia Tarnów - SPAR Falubaz Zielona Góra 63:27Runda play-off była w wykonaniu żółto-biało-zielonych fatalna. O ile ekipie spod znaku Myszki Miki udało się wygrać dwa spotkania na domowym torze, to mecze wyjazdowe były w ich wykonaniu kompromitacją. Wszystko zaczęło się od pojedynku derbowego w Gorzowie, gdzie zielonogórzanie polegli 28:62.
Gdy wydawało się, że gorzej już być nie może, przyszło starcie o brązowy medal z Grupą Azoty Unią Tarnów. Pierwsze spotkanie o trzecie miejsce zakończyło się zwycięstwem SPAR-u Falubazu 47:43 i wydawało się, że kwestia najniższego miejsca na podium nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Drużyna z Winnego Grodu udowodniła jednak, że da się pojechać jeszcze gorzej, niż miało to miejsce podczas meczu półfinałowego.
Zielonogórzanie w Tarnowie zdobyli łącznie 27 punktów, a jedynym zawodnikiem, który przy swoim nazwisku zapisał dwucyfrowy dorobek był Piotr Protasiewicz z 10 oczkami na koncie. Pozostali żużlowcy z Zielonej Góry pojechali fatalnie, przez co SPAR Falubaz zakończył sezon bez żadnego medalu DMP.- Nie odbierałbym tego co się działo w kategoriach katastrofy, tak jak jest to przekazywane przez dziennikarzy. Wahnięcia formy zdarzają się. Po sześciu latach złotych nadchodzi czasami gorszy okres. My właśnie na taki trafiliśmy. Staramy się nawet z takich porażek wyciągać pozytywy. Przynajmniej ja tak robię. Będzie to dla nas duży kopniak do pracy w zimie. Nie ma co spoczywać na laurach tylko od razu wziąć się do roboty. Ja już zacząłem pewne przygotowania pod kątem 2015 roku. Nie spadliśmy przecież z ligi. Nie runęły fundamenty tego klubu. Nie mówmy tak, bo tak nie jest. Owszem te dwa ostatnie rewanżowe, wyjazdowe mecze nie powinny się tak skończyć. Polegliśmy z kretesem i nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie - mówił po ostatnim meczu ligowym Piotr Protasiewicz.
-
KACPER.U.L Zgłoś komentarzbyć może wróci normalność i śmiać się będziemy z kogoś innego.
-
Ave Stal Forever Zgłoś komentarzbyły zdobyte na ogromnym farcie! ślizganiu się! i kombinatorstwie!
-
mari Zgłoś komentarzNareszcie czas uciac wszelkie nieprawdziwe informacje. Jarek jest wychowankiem Orla i kropka.
-
barabasz Zgłoś komentarzNacisk działaczy na medal zła atmosfera w drużynie i wiele innych czynników doprowadziła do tego że mamy 4 miejsce w lidze. Uważam, że po takim sezonie powinniśmy się cieszyć z tego miejsca. Na rok 15 powinno zmienić się kilku działaczy, a polityków odstawić do sejmu tam jest ich miejsce.
-
Piter ZG Zgłoś komentarzsezonem rozdał medale, a tu zonk ! drużyna nie weszła nawet do PO! Dla mnie osobiście wielkim przegranym tego sezonu jest Unia Tarnów.
-
stanley Gw Zgłoś komentarzPatrzę na załączone zdjęcie. Miny zawodników jak "z pogrzebu"
-
Adi88Zg Zgłoś komentarzToruniu wyraźnie bez agresji w jeździe. Tylko AJ zrobił swoje. taki jest sport, nie zawsze wychodzi. Dobrze chociaż że u siebie jakoś wygrywaliśmy.
-
Kinga Janowiak Zgłoś komentarzNiech mnie w dupe pocałują , bo zawsze jak są derby to oni coś wymyślą
-
konso71 Zgłoś komentarzWspółczuję Myszkom Powodzenia w przyszłym roku!! Kibic Stali
-
Netto Zgłoś komentarzinaczej brzmi . Falubaz miał dość długie pasmo sukcesów i naturalnym jest że musiała przyjść zadyszka , taka sama przypadłość przytrafiła się Hampelowi gdy do tego dołoży się absencje młodego Patryka D. to wszystko musiało się tak skończyć . Półfinał rzeczywiście przegrany w żenującym stylu ale to chyba bardziej wina działaczy. Presja była tak wielka że każde najmniejsze niepowodzenie przekładało się na atmosferę w drużynie . Sympatyczna drużyna ,sympatyczny trener niestety para rządzących z pod ciemnej gwiazdy . Klub nigdy nie powinien być trampoliną do karier pozasportowych.
-
PolonistaFORDON Zgłoś komentarztragiczna forma Jarka Hampela częściowo przyczyniła się do tego to jednak nieusprawiedliwia to stylu w jakim ten zespół odpadał kolejno z walki o zło i brąz pozostawiając smród...
-
Speedway King Zgłoś komentarzGniezno w sezonie 2013 poleglo u siebie do 30 ale jechalo poltoreje zawodnika.Za to gwiazdy pokroju Pepeta,maly czy AJ polegly do 28 i 27!!!.Mysle,ze limit szczescia (fuksa) sie juz skonczyl i wcale w zielonce nie jest tak magicznie.Raczej do rownania w dol.I pamietajcie jedno z niewolnika nie ma pracownika-maly a moze jeszcze ktos wiecej,bo Rafi mial honor i odszedl sam.Pozdro
-
jur Zgłoś komentarzsię okazało że to wydmuszka a nie klub, a zawodnicy byli pod takim ciśnieniem, że bez mniej lub bardziej legalnych wspomagaczy nie wychodzili na tor. No bo w teorię, że jednego dnia padło w Zielonej Gorze ponad trzydzieści silników to chyba nawet zielongórskie gimbusy nie wierzą.