Ostatni dzwonek i finalne przetarcie dla złotego rocznika '95

Krzysztof Wesoły 20 Lutego 2016, 15:30

Krystian Pieszczek (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra)

Kariera gdańszczanina jest póki co na bardzo ostrym zakręcie. Jeszcze jako nastolatek startujący w barwach macierzystego Wybrzeża określany był mianem wielkiego talentu, co zresztą potwierdzał na torze. Po tym, jak klub z Gdańska został zdegradowany, sam zawodnik zdecydował się na transfer do Zielonej Góry, gdzie od dłuższego czasu szukano następców Patryka Dudka.

Po sezonie 2015 można stwierdzić, że Pieszczek zawiódł oczekiwania. Zdobywając zaledwie 62 punkty w 60 wyścigach zajął odległe, 45 miejsce w klasyfikacji najlepszych jeźdźców PGE Ekstraligi. Podczas gdy juniorzy w Gorzowie, Lesznie, Toruniu i Wrocławiu czarowali kibiców swoją jazdą, Pieszczek bardzo często oglądał plecy rywali. Dwukrotnie jednak potwierdził, że ma zadatki na zawodnika klasy światowej. W Tarnowie i w Toruniu Sławomir Dudek posyłał 20-latka do boju aż siedmiokrotnie, a on kończył zawody z dwupunktową zdobyczą, jako jeden z liderów.

Nadchodzące rozgrywki będą zatem dla Pieszczka kluczowe, jeśli chodzi o jego dalsze losy. W Zielonej Górze ponownie mu zaufano i trudno spodziewać się, aby wypadł z meczowego składu. Wychowanek Wybrzeża ma szansę powalczyć o miano solidnego ligowca, ale też o tytuły indywidualne oraz miejsce w młodzieżowej kadrze, które przecież zwolnił Piotr Pawlicki.