Dzień z życia kadrowicza. Narty, treningi, integracja, a nawet sauna

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Żużlowcy na przemian trenują albo na nartach biegowych albo zjazdowych

Jak w szwajcarskim zegarku

Kadrowicze doskonale wiedzą, jak będzie wyglądał plan poszczególnych dni. Oczywiście, czasami zachodzą drobne zmiany, ale wszystko funkcjonuje jak w szwajcarskim zegarku. Harmonogram każdego dnia mamy szczegółowo rozpisany. Już przed przyjazdem do Szklarskiej Poręby wiedzieliśmy, jak to będzie wyglądało. Owszem, zachodzą w nim drobne zmiany, choćby poprzez organizację dnia medialnego. Pierwotnie w czwartek mieliśmy zaplanowane narty zjazdowe w Harrachowie, ale nie zdążylibyśmy stamtąd na konferencję, stąd też zmieniliśmy nieco harmonogram i pojechaliśmy na biegówki do Jakuszyc. Takie zmiany jednak w niczym nie przeszkadzają. Mamy elastycznego trenera od przygotowania fizycznego, który dostosowuje się do zmian w harmonogramie - wyjaśnia Patryk Dudek.

- Każdy dzień na zgrupowaniu jest urozmaicony. Rozruch poranny, śniadanie, a później "biegówki" w Jakuszycach. Wracamy do hotelu mamy obiad, a następnie mamy trening w hali. W dniach, kiedy trenujemy na zjazdówkach w Harrachowie mamy popołudniu zajęcia w terenie. Jest to bardzo fajnie poukładane. Pracują różne partie ciała. Czas leci tutaj szybko - wymienia harmonogram poszczególnych dni Krzysztof Kasprzak.

W czwartek, z uwagi na konferencję prasową i tzw. Media Day, harmonogram kadrowiczów wyglądał nieco inaczej. Po treningu na nartach biegowych, obiedzie i obowiązkach "medialnych", reprezentacja biegała w terenie. Wieczorem za to udała się na odnowę biologiczną do hotelu "Gołębiewski".

Czy wspólne zgrupowania kadry seniorów i juniorów to dobry pomysł?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)