One nie wiedzą, co to strach. Kobiety, które spróbowały swoich sił na żużlu

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki

Liderka swojej drużyny - Hayley Perrault

Starty kobiet w Stanach Zjednoczonych nie są niczym nadzwyczajnym. Za oceanem regularnie ściga się spora grupa pań, w różnych kategoriach, począwszy od 50cc aż po klasyczne pięćsetki. Perrault zaczęła ścigać się w wieku dziewięciu lat na motocyklu skonstruowanym przez jej ojca. Zawodniczka przyznaje, że do żużla w głównej mierze namówiła ją mama, która podczas zawodów mówiła córce, że byłaby w stanie pokonać tych chłopaków.

Perrault już czwarty sezon ściga się w dorosłym żużlu. Startowała m.in. w finale IM USA do lat 21. Na początku lutego sprawiła sporą niespodziankę podczas turnieju drużynowego w kalifornijskim Perris. 20-latka startuje w zespole Santa Maria Aces. Jej zespół pokonał Perris Eagles 58:33, a Perrault była wraz z Rudym Laurerem liderką swojej ekipy. Zdobyła więcej punktów niż reprezentant USA, Max Ruml. 

Czy kobiety powinny startować na żużlu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • AntiTodo Zgłoś komentarz
    Krupickovej szkoda najbardziej
    • Marta Żmuda-Trzebiatowska Zgłoś komentarz
      W Norwegii regularnie ścigała się jeszcze Stina Borufsen. Była jeszcze jedna babka w Anglii, ale nazwisko wyleciało mi z głowy.