Żużel. Trudne zadanie przed Zmarzlikiem. Ma szansę dołączyć do elitarnego grona
Nowozelandczyk wystąpił w aż 18 finałach, w których zdobył worek medali - 4 złote, 3 srebrne i 3 brązowe. Pierwszy tytuł wywalczył w 1957 roku na Wembley, mając niespełna 23 lata. Zapisał przy swoim nazwisku 14 punktów, tyle samo co Ove Fundin, ale pokonał go w wyścigu dodatkowym. Rok później znowu był najlepszy. Tym razem nie było już konieczności jazdy w biegu dodatkowym, bo w zawodach nie było na niego mocnych i zdobył komplet 15 punktów.
Briggs mistrzostwo zdołał obronić tylko raz. Kolejne tytuły wywalczył w 1964 i 1966 na Ullevi w Goeteborgu. Po zakończeniu obfitej w sukcesy kariery Briggs pozostał przy żużlu. Był cenionym komentatorem, mentorem dla wielu młodych zawodników i pomysłodawcą deflektora w motocyklu żużlowym. Zasłynął też z wyprawy do Afryki w poszukiwaniu złota.
-
RECON_1 Zgłoś komentarzFajnie by było jakby Bartek z 1 miejsca. Nie schodził non stop, ale ile jeszcze powstanie podobnych artykułów?
-
Poznaniak z Gorzowa Zgłoś komentarzMam nadzieję, że także w tym rankingu Bartek zapisze się w historii. To jest jego czas!
-
Polish Speedway Zgłoś komentarzNiech się autor trochę douczy. Fundin jedynym co 10 lat z rzędu stawał na podium IMŚ? A Crump 2001 - 2010?
-
Sebol Zgłoś komentarzTrzeba trzymać kciuki za Polaka i oby jeszcze do pudła medalowego dołączyli w sezonie Dudek i Janowski. Jedziemy Polacy
-
Nίghtmare Zgłoś komentarzkibicuję kobylejgórze. A jeśli już chodzi o mistrza świata, to chyba szybciej bym kibicował Janowskiemu, by wygrał SGP niż Tajowi.
-
Patomorfolog Zgłoś komentarzodpowiednio podsumujemy . Trzeba lepiej zająć się cwaniaczkami i krętaczami ze sparty jak Janowski , czy ojcec psa Drabik .