Żużel. Zagraniczne legendy Unii Tarnów. Król ze Szwecji, dwie maszyny z Anglii i wielu innych
Leon Madsen (2011-2013, 2015-2016)
Mówili o nim wynalazek Cieślaka, a to w Tarnowie ukształtował się żużlowo i wypłynął na szersze wody. Wyciągnięty z wrocławskiego niebytu, w Unii z brzydkiego, duńskiego kaczątka, w szybkim tempie wyrósł na pięknego łabędzia.
Podobnie jak jego przyjaciel Martin Vaculik, poznał słodki smak mistrzostwa i gorzki degradacji. Ze Słowakiem rozumieli się bez słów, uwielbiali razem jeździć w parze.
Gdyby nie totalnie przestrzelona zachcianka o przejściu do Wybrzeża Gdańsk w 2014 roku, pewnie mógłby się pochwalić sześcioma sezonami z rzędu w Unii. A tak ma ich w sumie pięć, co i tak sprawia, że znajduje się w czołówce miejscowych stranieri. Z Tarnowa zabrał świetne wspomnienia oraz złoto i dwa brązy DMP. Jeden z największych Unijnych multimedalistów.
-
kibic_UT Zgłoś komentarzw jednym sezonie gdy jeździł Hancock (2012)?? Ja bym raczej powiedział, że ma niebagatelny wkład w to że w 2014 mistrza nie było....
-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarzTarnów miał sporo znakomitych zawodników Polski i zagranicznego pochodzenia .Był dobry gospodarz byli zawodnicy liga też najwyższa orz kasa stadion zabity do cna .Teraz dziadostwo,
-
RECON_1 Zgłoś komentarzJak widać po przykładzie Vacula czy Madsena tarnowski klimat sprzyja rozwojowi, ostatnio pokazał to także kulakov.
-
GrzmiącyKij Zgłoś komentarzVaculik odszedł przed spadkiem do Nice i to dlatego spadliśmy. Madsen z nami zdobył złoto i dwa brązy.
-
brak_zawodnika Zgłoś komentarzNo i jeszcze Kułakow.