Żużel. Zagraniczne legendy Wilków. Krosno przede wszystkim Węgrami stało, był też trudny związek z Duńczykiem
Pierwszy przedstawiciel innej nacji, ale nie do końca, bo przecież Ferjan w trakcie startów w Krośnie ścigał się jako... Węgier! W 2004 roku drużyna KSŻ-u wywalczyła awans na tory 1. ligi, a przed kolejnym sezonem wzmocnio ją głównie Ferjanem i Rafałem Wilkiem. Po pochodzącym ze Słowenii żużlowcu wiele oczekiwano, zwłaszcza, że wyjątkowo dobrze czuł się on na dużych obiektach, takich jak ten w Krośnie.
28-letni wówczas zawodnik nie zawiódł. Pojechał w 9 spotkaniach, w których wykręcił średnią bieg. 2,490 i wydatnie pomógł drużynie utrzymać się w lidze. Indywidualny wynik robi wrażenie, choć trzeba zaznaczyć, że większość meczów Ferjan pojechał w Krośnie. Te jednak były dla klubu kluczowe. Na kolejny sezon nie udało się go już zatrzymać. Wrócił do KM-u Ostrów, z którego rok wcześniej trafił do Krosna.
-
Goldi Zgłoś komentarzTeraz na Węgrzech już bida
-
JANASSO80 Zgłoś komentarzJózef Franc Adrian Rymel
-
Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarzChyba najbardziej znanym obcokrajowcem klubu z podkarpacia będzie Laszlo Bodi.
-
Laszlo84 Zgłoś komentarzA Josef Franc ?
-
Marcin Ślawski Zgłoś komentarzSzkoda, że węgierski żużel tak upadł. W zasadzie to upadł już prawie na dobre. Wielu było dobrych Węgrów w naszej lidze. Ale niestety taki trend w żużlu:(