Iversen kąsał duet GKM-u, ale nic nie zdziałał. Grudziądzanie wygrali na wyjeździe! Sędzia analizuje jeszcze, kto był drugi. Wszystko jasne - dwa punkty dla Pawlickiego.

Rezerwa taktyczna: Doyle za Stolpa.

Lindbaeck na dystansie dobierał się do Doyle'a, ale nic nie zdziałał. 5:1 dla Get Well. W tym meczu jeszcze wszystko jest możliwe!

Rezerwa zwykła: Jack Holder za Justina Stolpa.

Para GKM-u wygrała moment startowy i objęła podwójne prowadzenie. Na prostej przeciwległej do startu starał się ją rozdzielić Kościuch, następnie szarżował też Holder, ale ich próby nie przyniosły zamierzonego efektu. GKM o krok od wyjazdowego triumfu!

Iversen po bardzo dobrym starcie wyskoczył na prowadzenie, którego nie oddał do linii mety.

Holder zamknął Lindbaecka, a po szerokiej dołączył do niego Doyle. Australijski duet pewnie prowadził, w czym pomagali im ... grudziądzanie. Ci, zamiast gonić rywali, walczyli między sobą.

Iversen na prostej przeciwległej do startu zablokował rozpędzającego się szeroko Łagutę, ale na drugim wirażu Duńczyk musiał już uznać wyższość Rosjanina, gdy ten zaatakował go przy krawężniku. Łaguta jest piekielnie szybki, znów wygrał z ogromną przewagą.

Rezerwa zwykła: Jack Holder za Justina Stolpa.

Jack Holder na wejściu w drugi łuk skutecznie zaatakował Przemysława Pawlickiego, napędzając się bliżej bandy. Pierwsze drużynowe zwycięstwo Get Well w tym meczu.

Kopeć-Sobczyński na prostej przeciwległej do startu miał chrapkę na zaatakowanie duetu gości, ale juniora Get Well zablokował Bjerre. Doyle prowadził od startu do mety, choć momentami zbliżał się do niego Lindbaeck.

Rezerwa taktyczna: Jack Holder za Justina Stolpa.

Łaguta na pierwszym łuku wysunął się szerzej i to przyniosło zamierzony efekt. Dzięki tej szarży Rosjanin zablokował braci Holderów, a na dystansie powiększał przewagę nad braćmi.

Rezerwa taktyczna: Kopeć-Sobczyński za Bogdanowicza.

Pawlicki zrobił to, co w swoim wcześniejszym starcie. Nabrał prędkości po szerokiej, tym razem wyprzedzając Doyle'a. Z tyłu Kopeć-Sobczyński przez pierwsze dwa kółka dobierał się do Buczkowskiego.

Przez chwilę wydawało się, że para GKM-u wyjedzie na 5:1, ale między duet gości wjechał Iversen. Lindbaeck znów triumfował z ogromną przewagą.

Łaguta prowadził od startu do mety, na dystansie tylko powiększając przewagę nad Doyle'em.

Iversena tuż przed wejściem w drugi łuk przy bandzie objechał Pawlicki. W tym momencie w zasadzie skończyły się emocje w tej gonitwie.

Kopeć-Sobczyński najszybciej dopadł się do pierwszego wirażu i objął prowadzenie, którego nie oddał do linii mety. Bogdanowicz do końca gonił Wieczorka, ale nie zdołał minąć rywala.

Rezerwa zwykła: Jack Holder za Justina Stolpa.

Jack Holder na pierwszym łuku starał się wypychać Kennetha Bjerre, ale zabrakło mu zdecydowania. Wtedy po szerokiej dużej prędkości nabrał Antonio Lindbaeck, który wyjechał na prowadzenie. Szwed uciekł daleko do przodu, z kolei Duńczyk bronił się przed atakami australijskich braci.