Boks. Wilder - Fury, czyli wojna dwóch światów. Eksperci nie są jednomyślni
Konrad Kryk (dziennikarz ToJestBoks.pl)
Anton Czechow, rosyjski pisarz, mawiał, że jeśli strzelba wisi na ścianie w pierwszym akcie, to w drugim lub trzecim musi wypalić. Strzelbą, która jest wnoszona do ringu w każdej walce Deontaya Wildera, jest jego prawa ręka. O sile tej broni mogli się przekonać wszyscy dotychczasowi rywale "Bronze Bombera" i jasne jest, że będzie to największy atut Amerykanina w rewanżowym pojedynku z Tysonem Furym. Broni tej nie możemy rozpatrywać tylko w kategoriach brutalnej siły, ciosy z prawej ręki Wildera są tak skuteczne dzięki znakomitemu timingowi. Czempion WBC potrafi wyczuć moment przestoju przeciwnika i precyzyjnie, na punkt, uderzyć z niszczycielskim impetem. Eksplozywność zwiększana jest przez ekonomię boksu Amerykanina, który potrafi rozkładać siły i nie odczuwa zbyt mocno trudów pojedynku, będąc w każdym momencie gotowym na wyprowadzenie firmowego uderzenia. Skuteczne użycie prawej ręki jest jednak warunkowane użyciem celownika, którym dla Wildera jest ręka lewa. Właśnie badawczy jab próbował wyłączyć w pierwszej walce z "Bronze Bomberem" Tyson Fury, dynamicznie i nieznacznie zmieniając dystanse - na planie trójkąta Anglik doskakiwał raz w lewo, raz w prawo i odskakiwał niwecząc fazę celowania u Wildera. Do czasu. Tańczyć na polu minowym nie można w nieskończoność, wystarczy chwila nieuwagi lub błąd i ląduje się na deskach. I tak właśnie stało się w rundach dziewiątej i dwunastej starcia z grudnia 2018 roku. Siła szczęki i szybka regeneracja ratowały "Króla Cyganów", ale tej odporności może już zabraknąć w rewanżu.
Zmiana sztabu trenerskiego Fury'ego zwiastuje przyjęcie innej taktyki na rewanż. Zamiast punktowania z dystansu i defensywy, Tyson może zaprezentować konfrontacyjny styl, z którego znany jest Kronk Gym. Javan Hill, nowy szkoleniowiec Brytyjczyka to kuzyn Emanuela Stewarda, twórcy potęgi Kronk. Wilder potrzebuje przestrzeni na zadanie nokautującego ciosu, więc ograniczenie tej przestrzeni i wciągnięcie w brudną, fizyczną grę z bliska byłoby logicznym krokiem dla Fury'ego. Wiemy, że "Bronze Bomber" potrafi przetrwać w kłopotach w zwarciu. Udowodnił to w pierwszym starciu z Luisem Ortizem. Czym innym jest jednak przetrwać nawałnicę, a czym innym stawiać czoła metodycznemu rozbijaniu, do którego Fury jest zdolny. Anglik pokazał jak potrafi korzystać z warunków fizycznych w pojedynkach ze Steve'em Cunninghamem i Dereckiem Chisorą, a około 20-kilogramowa różnica wagi w stosunku do Wildera będzie działała na jego korzyść. Mistrz WBC jest jednak atletą, z którym pracuje sztab specjalistów, ciągle się rozwija i niewykluczone, że ma przygotowane odpowiedzi na różne warianty ataków Fury'ego. Stawiam na Wildera, który udowodnił, że do odwrócenia losów walki potrzeba mu tylko sekundy. Fury'emu nie będzie tak łatwo zdusić presją Deontaya i gdy wyjdzie w dystans, czy to w celu odpoczynku, czy zmiany planu działania, to czempion znajdzie miejsce na bombę. Jeśli zaś Brytyjczyk zawalczy podobnie jak w pierwszym starciu, to Wilder będzie miał tym więcej okazji na zadanie ciosu kończącego.
Typ: Wilder wygra przez KO/TKO w drugiej połowie walki.
Na kolejnej stronie opinia Leszka Dudka
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #42: Chalidow nadal stawiany nad Błachowiczem? "Trzeba mu dziękować za to, że został w Polsce"-
D95 Zgłoś komentarzWilder pewnie na punkty :)