Oni przejmą schedę po Floydzie Mayweatherze i zarobią miliony
Złoty medalista olimpijski z Londynu na zawodowstwie idzie od nokautu do nokautu i ta seria zapewniła mu wymarzoną mistrzowską szansę. "AJ" w grudniu ubiegłego roku wyrównał porachunki i rozbił swojego pogromcę z czasów amatorskich, Dilliana Whyte'a. Walka okazała się wielkim hitem na całych Wyspach Brytyjskich, gdzie mogliśmy zaobserwować ruchy wskazujące na rozkwit "Joshuomani". Stawką tamtej rywalizacji nie był przecież żaden z prestiżowych tytułów, a zwycięzca zarobił aż pięć milionów dolarów! Patrząc na konkurencję, a więc mieszane sztuki walki, o takich kontraktach marzą nawet gwiazdy UFC.
9 kwietnia Joshua zapoluje na Charlesa Martina i jego pas mistrzowski w wersji IBF. Jak łatwo się domyślić, jeśli rosły Brytyjczyk wygra tę batalię, a będzie faworytem, jego finansowy rating podskoczy o co najmniej kilka szczebli. Wówczas dwucyfrowy początek milionowej gaży będzie normą dla króla nokautu z Watford.
-
Krzysztof Barnecki Zgłoś komentarzktórej nikomu nie zależy